Autor: Phil Knight
Autobiografia założyciela firmy Nike. Tłumaczenie tytułu wydaje mi się dość dziwne, bo moim zdaniem książka jest bardziej o butach niż o zwyciężaniu. No, prawda, Nike to grecka bogini zwycięstwa (którą Autor polubił już w młodości), ale... Może polski pies ma nieco inny zakres znaczeniowy i trudno to dobrze oddać.
Książka została podzielona na ponaddwudziestostronicowe rozdziały. Każdy rozdział opisuje jeden rok — od 1962 (mniej więcej postanowienie, czym Knight będzie się zajmował w życiu, obranie własnej ścieżki) do 1980 (rok publicznej emisji akcji firmy Nike). Plus wstęp i zakończenie nazwane "Świtem" i "Zmierzchem". Czyli to nie jest pełna autobiografia, obejmuje właściwie głównie rozwój firmy.
Autor jakoś nie przekonał mnie do siebie. Za często nie mówi prawdy — japońskim kontrahentom, przyjaciołom, którzy podjęli pracę w firmie... Owszem, ma także sporo zalet (w końcu nie każdy zostaje miliarderem), ale skoro z przyjaciółmi nie był do końca szczery, to jak bardzo okrojoną prawdę pokazuje obcym czytelnikom?
Początkowo czytało się szybko, ale później tempo spadło. Z jednej strony sprawiła to powtarzalność problemów — kłopoty z płynnością, z konkurencją, z kontrahentami... Z drugiej fakt, że w jakimś tam stopniu wiedziałam, jak ta historia musi się skończyć (wszak przedsiębiorstwo istnieje do dzisiaj). No momentami i trudno mi było kibicować protagoniście.
Nie zauważyłam wpadek językowych.