wtorek, 5 stycznia 2021

"Windą na szafot" — brak pozytywnych bohaterów

Tytuł:           Windą na szafot          
Tytuł oryginału: Ascenseur pour l'échafaud
Autor:           Noël Calef               
Wydawnictwo:     Crime and Thriller       
Rok 1. wydania:  1956                     

W tej książce uderzył mnie brak kogoś, komu mogłabym kibicować. Bodaj najwięcej sympatii wzbudza lichwiarz, zamordowany na początku. Główny bohater jest za głupi, żeby mógł liczyć na mój doping. W pierwszych rozdziałach nie ma pojęcia, co dzieje się w budynku jego firmy po zamknięciu, pod koniec nie zdaje sobie sprawy, co mu grozi ani o co się go oskarża. To taki wysiłek posłuchać adwokata? Żaden z nich tak naprawdę nie próbuje wygrać sprawy, pomijają oczywiste dowody materialne, którymi mogliby poprzeć swoją wersję zdarzeń. Kto zostawia samochód z włączonym silnikiem i wchodzi do budynku, zmierzając na dwunaste piętro? Naciągane te wszystkie zbiegi okoliczności.

Mężczyźni w książce są lekkomyślni, na ogół trwonią pieniądze na pierdoły i reagują emocjonalnie jak przedszkolaki. Kiedy coś im się nie podoba, biją kobiety. A one mimo to pozostają pełne podziwu dla swoich facetów. Główna rozrywka, jaką znają obydwie płcie, to seks. No, nie chciałabym żyć w takim świecie. Czytanie o wszystkich damsko-męskich interakcjach było męczące. Tęskniłam za jakimś normalnym związkiem, w którym ona i on wspieraliby się wzajemnie, a nie gardzili sobą i knuli przeciwko temu drugiemu.

Nie ma zagadki, bo wszystkie zbrodnie poznajemy w momencie ich popełniania. Nawet bez udawania, że nie wiadomo, kto trzyma broń. Pozostaje tylko czekanie, aż książka dobrnie do ostatniej kartki. Właściwie nie jestem pewna, czy powieść można nazwać kryminałem. W dowolnym momencie można by przerwać lekturę i wcale nie czekać z niecierpliwością na powrót do tych bęcwałów.

Pozostawała niepewność co do losów bohaterów, ale i ona okazała się wybrakowana — żadnego nie polubiłam, więc było mi wszystko jedno, czy zostaną ukarani, czy też jakoś im się upiecze.

Przyznaję, wątki splecione w interesujący sposób, ale zagęszczenie przestępców na metr kwadratowy trochę za wysokie jak na moje zawieszenie niewiary.

Przynajmniej taki plus, że nie zauważyłam wpadek językowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz