piątek, 27 stycznia 2023

"Portret wisielca" — mistycznie

Tytuł:          Portret wisielca
Tom:            8               
Autor:          Marcin Wroński  
Wydawnictwo:    W.A.B.          
Rok 1. wydania: 2016            

Kolejny tom serii o policjancie Maciejewskim. Akcja wraca do międzywojennego Lublina. W mieście się dzieje, protestują studenci dwóch szkół — żydowskiej jesziwy i stosunkowo niedawno założonego KUL-u. Dochodzi do tajemniczych samobójstw.

Tym razem akcja nie przypadła mi zbytnio do gustu. Wszystko jest zbyt mistyczne (kabała ma tu jakieś znaczenie), a zakończenie za mało wyjaśnia. Pozostałam z niedosytem informacji.

W tym tomie Maciejewski praktycznie nie korzysta ze swoich umiejętności bokserskich. Bardziej jest kochankiem (nie tyle z sensie "scen", co pokazywania się z narzeczoną, nawet z prostytutkami się nie zadaje), a także pionkiem w grze ni to polityków, ni to urzędników. Z jakiegoś powodu nikt go nie lubi, a i on nie chce zachowywać się według zwyczajowego scenariusza.

Więcej zainteresowania wzbudziło we mnie społeczne tło, szczególnie tarcia między Żydami a nacjonalistami. Obrzydliwie to wygląda, tym gorzej, że to już lata trzydzieste, w Niemczech Hitler zdążył dojść do władzy i każdy czytelnik wie, czym się to skończyło. To ciekawe, jak dystans niekiedy poprawia ostrość widzenia.

Na samym końcu, w Autor przypomina, że powieść to nie podręcznik historii i wyjaśnia, skąd wziął poszczególne wydarzenia. Niezła kompilacja wyszła.

Nie zauważyłam wpadek językowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz