sobota, 8 lipca 2023

"Paragraf 148" — kryminiał z Płocka

Tytuł:          Paragraf 148     
Autor:          Jacek Ostrowski  
Wydawnictwo:    Skarpa Warszawska
Rok 1. wydania: 2018             

Początek serii o mecenas Zuzie Lewandowskiej. Akcja toczy się w czasach PRL-u, w Płocku. Ktoś próbuje wrabiać pewną kobietę w zamordowanie ukochanego męża i jego sekretarki. Podejrzana zostaje bardzo szybko aresztowana, a brutalnie zamordowanych trupów przybywa... Mimo to milicja nie wierzy w jej niewinność i chce sobie poprawić statystyki.

Gliniarze (a zwłaszcza ten jeden podejmujący kluczowe decyzje) są tacy karykaturalnie głupi, że aż nieprzyjemnie się o nich czytało. Normalnie jak z dowcipów (wliczając nowatorską ortografię). Naprawdę śledztwa dotyczące morderstw dostawali tacy idioci? Sprawą musi więc zająć się obrończyni oskarżonej. Pomaga jej — o dziwo — prokurator. A może wcale nie pomaga?

Niektóre rzeczy mnie irytowały (durnota milicji, fochy i kaprysy bohaterki — czemu nie poprosiła o ochronę?), ale za to rozwiązanie zagadki mi się spodobało. Zaskakujące, chociaż wcześniej padały jakieś podpowiedzi, nie wzięło się znikąd.

Rozbawiło mnie, że jeden z komunistycznych prokuratorów odgrywających znaczącą rolę w powieści nosi nazwisko "Piotrowicz". I nie jest to świetlana postać. Pszipadek? Nie sądzę, W końcu "Lewandowska" to nazwisko bardzo popularne, ale dla odmiany budzące raczej pozytywne skojarzenia.

Wątek okropnie przeklinającej papugi też zabawny i też przypomina stare dowcipy, jeszcze z dzieciństwa

. Nie wiem, czy to już nie przesada.

Nie zauważyłam wpadek językowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz