poniedziałek, 26 października 2020

"Glony" — technicznie

Tytuł:         Glony                             
Autor:         Zbigniew Podbielkowski            
Wydawnictwo:   Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne
Rok I wydania: 1978                              

Jak łatwo poznać, książka opowiada o glonach. Na początku omówienie glonów z punktu widzenia systematyki. Potem po kilka stron o glonach kopalnych (słabo się nadają na skamieniałości, więc niewiele wiadomo) i ewolucji, różne aspekty środowiska, w którym żyją glony (światło, temperatura itp.). Opis glonów w podziale na grupy ekologiczne — plankton, glony żyjące na śniegu i lodzie, w glebie itd. Parę słów o rozmieszczeniu geograficznym, a na końcu znaczenie glonów w przyrodzie i gospodarce oraz wskazówki co do ich poławiania i preparowania.

Całość napisana bardzo technicznym językiem, przesyconym żargonem. Tak pełnym specjalistycznych terminów, że czasami to się aż robi zabawne. Mnie rozśmieszył fragment: o "kopulacji zoospor u wydętki" (są takie podejrzenia). Dużo wyliczanek, mało wyjaśnień adresowanych do zwykłego człowieka (czym właściwie są chociażby te zoospory). Przez to wszystko nie czyta się książki przyjemnie, zdecydowanie przeznaczona raczej dla specjalistów.

Bardzo dużo rysunków (w tym kilka kartek na końcu z kolorowymi), ale słabo opisanych. Często tylko nazwa glonu i źródło ilustracji. Czasem dodatkowa informacja, że to przekrój poprzeczny albo podłużny... Brakowało mi skali rysunku, powiększenia czy jakiegokolwiek bardziej rozbudowanego komentarza.

Jestem laikiem, ale dziwiła mnie systematyka glonów (chociaż to się chyba później pozmieniało). Przedstawiony w książce podział bazuje na... kolorach. Więc w jednej klasie na ogół znajdują się i organizmy jednokomórkowe, i spore plechowce. Grunt, żeby barwnik w komórkach był podobny. Wydawało mi się to sprzeczne z glonowym drzewem genealogicznym — chyba przejście od jednokomórkowców do złożonych organizmów stanowi większy przełom niż wykształcenie chlorofilu czy karotenoidów.

Na końcu książki znajdują się: stronka literatury podstawowej, słowniczek oraz skorowidz.

Jeśli chodzi o wpadki językowe, to zdarzają się literówki. Ale rzadko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz