czwartek, 20 sierpnia 2020

"Gienij i złodzjejstwo" — opowiadania

Tytuł:             Гений и злодейство
Autor:             Kir Bułyczow      
Wydawnictwo:       ACT Izdatielstwo  
Rok 1. wydania:    1998-2000         

O ile mi wiadomo, książka dotychczas nie została przetłumaczona na polski. To zbiór pięciu opowiadań. No, może jedno łapie się na mikropowieść. SF, ale raczej z tych miękkich. Acz space operą też bym nie nazwała — choć zdarzają się kosmici, to nie ma samego kosmosu ani statków. Prawie nie ma — spotkania ludzi na księżycu Jowisza czy Saturna nie są wykluczone.

Teksty o wiele cięższe niż opowiadania o Guślarze. Zarówno pod względem stylu czy klimatu — już nie ma wesołych absurdów, nieporadnych ufoludków, przywykłych do wszystkiego guślarczyków... — jak i tematyki. Problemy obejmują klonowanie ludzi, narkotyki, trenowanie polityków do podejmowania trudnych decyzji... Jeśli występują kosmici, to chcą podbić Ziemię. Nie wdają się w żadne rozmowy dyplomatyczne, handel itp. Potrzebują niewolników albo surowców.

Ale podobieństwa też widać — wszystkie historie rozgrywają się w miasteczku Wieriewkinie. Jego mieszkańcy niekiedy odwiedzają Tułę. Niektórzy jeżdżą za granicę pohandlować. Z różnym skutkiem, ale zwykli, szarzy ludzie nie robią kokosów. Dobrze, jeśli w ogóle wyjdą na plus.

Ciekawa jestem, skąd ten poważniejszy ton u wesołego i lekkiego na ogół Autora. Czyżby efekt rozczarowania pieriestrojką? Zapewne w oczach inteligentnego Rosjanina tamtejsze przemiany gospodarcze to nie było samo dobro. Co ten naród ma takiego w sobie, że choćby chciał jak najlepiej, wychodzi jak zawsze?

Owszem, można znaleźć w książce świetlaną przyszłość, ale dominują oligarchowie. Na swoim poziomie; w małych miasteczkach wystarczy miejscowy watażka. Tym światem rządzi pieniądz (prawie nigdy nie zdobywany uczciwie), nawet jeśli nie zawsze wszystko można kupić. Znajomości też się przydają, obrotny były komunista i wzorowy pionier nawet po rewolucji gospodarczej załapie się do wierchuszki.

Ogółem, wymowa opowiadań jest raczej gorzka, nawet jeśli kończą się happy endem. Wcale nie twierdzę, że tak jest w każdym przypadku, gdyż bohaterom zdarza się umierać. Albo przynajmniej zestarzeć.

4 komentarze:

  1. Nowsze guslarskie opowiadania też nie są specjalnie optymistyczne. Bułyczow zgorzkniał na starość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda. Ciekawe, czy to wpływ indywidualnej starości, stanu ludzkości w ogóle, a Rosji w szczególności, czy też może coś pośredniego -- kłopoty w rodzinie itp. Rozczarowanie własnym ciałem czy resztą świata?

      Usuń
  2. Hm, zdaje się, że Rosji. Ale i starość z reguły nie nastraja optymistycznie. Czytałaś "Jak zostać pisarzem fantastą"? Polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam. No, na starość zmienia się optyka. Pod różnymi względami...

      Usuń