Tytuł: Tea Book 2. Science Fiction
Autor: Antologia
Wydawnictwo: Pracownia Literacko-Artystyczna "Herbatka u Heleny"
Rok wydania: 2015
E-book, w którym zebrano najlepsze opowiadania gatunku SF zamieszczone na portalu Herbatka u Heleny. Wiele z tekstów czytałam już wcześniej, na innej stronie.
W mojej wersji (mobi) niekiedy justowanie tekstu się sypało. No i nie miałam obrazków. A jak się okazało, w pdf można obejrzeć zdjęcia przynajmniej niektórych Autorów.
W mojej wersji (mobi) niekiedy justowanie tekstu się sypało. No i nie miałam obrazków. A jak się okazało, w pdf można obejrzeć zdjęcia przynajmniej niektórych Autorów.
"Spetryfikowani" Adama Dzika
Jedno z opowiadań, które już znałam. Space opera z bardzo głębokim (jak to u tego Autora bywa) wniknięciem w różnorodne pola naukowe. Mistrzowsko przedstawione interakcje załogi skazanej na długotrwałe kiszenie się we własnym sosie. No i fabuła też niebanalna.
"Bombkoń" Jana Maszczyszyna
Opowiadanie zbyt horrorowate jak na mój gust, wręcz trudno dopatrzeć się obiecanej SF, ale poważniejszy problem stanowią szkolne błędy popełniane przez Autora — ubieranie ubrania, stróżka krwi czy tam innego płynu fizjologicznego.
"Las nawiedzonych"
W tym przypadku koncepcja znacznie ciekawsza, nawet przemawiająca do wyobraźni, ale "ubieranie płaszcza" się uchowało.
"Pasje mojej miłości"
Mocne, przesycone seksem opowiadanie z licznymi zwrotami akcji w końcówce. W tej chwili nie pamiętam poważniejszych błędów.
"Spotkanie na skrzyżowaniu losów"
A ten pomysł bardzo mi się spodobał. Oryginalny, z dużym potencjałem. Autor pokusił się nawet o elementy analizy socjologicznej. I słusznie, coś takiego musiało mocno zmienić społeczeństwo. A do tego jeszcze historia interesująca.
"Testimonium"
Jak wyżej. Całkiem inny pomysł, całkiem inny świat, ale zalety tekstu podobne.
"Kraftwerk" Przemka Morawskiego
Ten tekst również czytałam już wcześniej. Sam pomysł na historię może nie z tych najnowszych, trudno uwierzyć w możliwość realizacji takiego projektu, ale tekst robi wrażenie dbałością o szczegóły. Szczególnie szlagiery lecące w radiu i subtelnie sugerujące czas akcji zostały mi w pamięci. Znaczy, nie tyle ich treść, co ciekawy zabieg pisarski.
"Gdy karmisz potwory" Grzegorza Patronia
Kiedyś już czytałam to opowiadanie, i to nawet w dwóch wersjach. Osobiście preferuję tę dłuższą — więcej wyjaśnia, zgrabnie zamyka całość i rzuca nowe światło na tytuł.
Interesująca wizja kontaktu z obcą rasą. Niepokojąco prawdopodobna.
"Gl, hf!" Sebastiana Stryjaka
I ten tekst znałam. Totalnie nie trafia w mój gust, ale doceniam oryginalność pomysłu.
"Czynnik Zhanga" Marianny Szygoń
Kolejne opowiadanie, z którym zapoznałam się przed publikacją e-booka. Jak to u Marianny, trupów nie brakuje, czytelnik niecierpliwie czeka na wyjaśnienia lub sam próbuje odgadnąć, kto zabił...
"Vamok" Andrzeja Trybuły
Bardzo nietypowa wizja życia, które wyewoluowało na innej planecie. Mimo to całość do mnie nie przemówiła — zbyt wiele seksu jak na mój gust.
"Czerwień, czerń, czerwień" Jarosława Turowskiego
Ten tekst również kiedyś już czytałam. Bardzo ciężka tematyka, niezbyt nowa, ale Autor ciągnie paskudny wątek wyjątkowo długo.
"Tajemnica babiego lata" Franka Zarzeckiego
I to opowiadania poznałam wcześniej. Bardzo ponura sceneria, typowa dla Autora. Coś, w czym absolutnie nie chciałabym się zanurzyć. Ale jeśli ktoś lubi ciężkie klimaty...
Opowiadanie zbyt horrorowate jak na mój gust, wręcz trudno dopatrzeć się obiecanej SF, ale poważniejszy problem stanowią szkolne błędy popełniane przez Autora — ubieranie ubrania, stróżka krwi czy tam innego płynu fizjologicznego.
"Las nawiedzonych"
W tym przypadku koncepcja znacznie ciekawsza, nawet przemawiająca do wyobraźni, ale "ubieranie płaszcza" się uchowało.
"Pasje mojej miłości"
Mocne, przesycone seksem opowiadanie z licznymi zwrotami akcji w końcówce. W tej chwili nie pamiętam poważniejszych błędów.
"Spotkanie na skrzyżowaniu losów"
A ten pomysł bardzo mi się spodobał. Oryginalny, z dużym potencjałem. Autor pokusił się nawet o elementy analizy socjologicznej. I słusznie, coś takiego musiało mocno zmienić społeczeństwo. A do tego jeszcze historia interesująca.
"Testimonium"
Jak wyżej. Całkiem inny pomysł, całkiem inny świat, ale zalety tekstu podobne.
"Kraftwerk" Przemka Morawskiego
Ten tekst również czytałam już wcześniej. Sam pomysł na historię może nie z tych najnowszych, trudno uwierzyć w możliwość realizacji takiego projektu, ale tekst robi wrażenie dbałością o szczegóły. Szczególnie szlagiery lecące w radiu i subtelnie sugerujące czas akcji zostały mi w pamięci. Znaczy, nie tyle ich treść, co ciekawy zabieg pisarski.
"Gdy karmisz potwory" Grzegorza Patronia
Kiedyś już czytałam to opowiadanie, i to nawet w dwóch wersjach. Osobiście preferuję tę dłuższą — więcej wyjaśnia, zgrabnie zamyka całość i rzuca nowe światło na tytuł.
Interesująca wizja kontaktu z obcą rasą. Niepokojąco prawdopodobna.
"Gl, hf!" Sebastiana Stryjaka
I ten tekst znałam. Totalnie nie trafia w mój gust, ale doceniam oryginalność pomysłu.
"Czynnik Zhanga" Marianny Szygoń
Kolejne opowiadanie, z którym zapoznałam się przed publikacją e-booka. Jak to u Marianny, trupów nie brakuje, czytelnik niecierpliwie czeka na wyjaśnienia lub sam próbuje odgadnąć, kto zabił...
"Vamok" Andrzeja Trybuły
Bardzo nietypowa wizja życia, które wyewoluowało na innej planecie. Mimo to całość do mnie nie przemówiła — zbyt wiele seksu jak na mój gust.
"Czerwień, czerń, czerwień" Jarosława Turowskiego
Ten tekst również kiedyś już czytałam. Bardzo ciężka tematyka, niezbyt nowa, ale Autor ciągnie paskudny wątek wyjątkowo długo.
"Tajemnica babiego lata" Franka Zarzeckiego
I to opowiadania poznałam wcześniej. Bardzo ponura sceneria, typowa dla Autora. Coś, w czym absolutnie nie chciałabym się zanurzyć. Ale jeśli ktoś lubi ciężkie klimaty...
– A mógłbym, – tu nieśmiało zawiesił głos – się chociaż ubrać po swojemu?
– A mógłbym, – tu nieśmiało zawiesił głos – się chociaż ubrać po swojemu?
– A mógłbym, – tu nieśmiało zawiesił głos – się chociaż ubrać po swojemu?
No, ale kto najlepszy? ;)
OdpowiedzUsuńWitam Nazgula. :-)
UsuńOj, trudno orzec, bo niektóre teksty czytałam już wcześniej, więc urok nowości zaginął w otchłaniach Internetu. Ale biorąc poprawkę na to, pierwsze miejsce za całokształt chyba dałabym "Kraftwerkowi" Przemka Morawskiego alias Podstuwaka.
Bo u Marianny w każdym tekście musi być trup i Marianna wcale się tego nie wypiera :)
OdpowiedzUsuńMarianna nie wypiera się pociągu do trupów, a Finkla szuka algorytmów... Każdy ma swoje dziwactwa. ;-)
Usuń