czwartek, 16 marca 2017

"Przedrzeźniacz" — przerażająca przyszłość

Tytuł:           Przedrzeźniacz 
Tytuł oryginału: Mockingbird    
Autor:           Walter Tevis   
Wydawnictwo:     Wydawnictwo MAG
Rok 1. wydania:  1980           

SF, akcja rozgrywa się w Ameryce Północnej, w odległej przyszłości. Świat jest przerażający, ale nie z powodu totalitaryzmu, tak często goszczącego na kartach fantastyki socjologicznej. Mamy jakiś tam "system", ale jest raczej niegroźny, nawet dziecko potrafiłoby go okpić. Problem leży gdzie indziej. Otóż, ludzkość mocno zidiociała, nawet utraciła umiejętność czytania. Główny bohater uczy się tej sztuki właściwie przypadkiem — ot, filmik miał być porno, a okazał się edukacyjny.

Przedstawiony świat potrafi wystraszyć, bo wydaje się, że ludzkość właśnie w tym kierunku zmierza. Może warto się nad tym zastanowić, kiedy następnym razem będziemy mieli ochotę wysłać komuś wiadomość złożoną głównie z emotikonek?

Czytanie powoduje ogromne zmiany w życiu bohatera. Przemiana protagonisty jak się patrzy. Rewolucja tak głęboka, że aż zastanawiająca. Powieść pozwala docenić, ile zawdzięczamy literkom i sztuce takiego ich składania, aby przekazywać nigdy nie spotkanym ludziom dowolnie złożone treści. Poddany sporym naciskom bohater siłą rzeczy staje się bogatą, wielowymiarową postacią.

Na uwagę zasługują również roboty i ludzki stosunek do nich. Nie da się ukryć, że, póki co, komputery nie są inteligentne. Nawet, jeśli nauczą się rewelacyjnie grać w szachy.

Fabuła interesująca, ciągle coś się dzieje, życie stawia bohaterów przed różnymi wyborami i wymusza dostosowania.

Pod względem językowym całkiem przyzwoicie, nie mam uwag. Słownictwo niezbyt wymagające. Ale czego chcieć, jeżeli ludzkość nawet nazw pór roku nie pamięta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz