środa, 6 września 2017

"Wielka księga heraldyki" — wszystko o herbach

Tytuł:          Wielka księga heraldyki             
Autorzy:        Alfred Znamierowski, Paweł Dudziński
Wydawnictwo:    Świat Książki                       
Rok 1. wydania: 2008                                

Książka opowiada o herbach i robi to w sposób raczej ciekawy. Ma dwóch twórców, ale ksiądz Dudziński napisał tylko rozdział o heraldyce kościelnej, więc olbrzymią większość roboty wykonał główny autor.

Początek zainteresował mnie o wiele bardziej: poznajemy zamierzchłe początki herbów (do czego w ogóle te obrazki na tarczach były komukolwiek potrzebne), ich ewolucję, budowę herbu: jak bywa dzielona tarcza, jakie figury najczęściej się na niej pojawiają, znaczenie i nazwy rzeczy, które często pojawiają się w pobliżu tarczy (hełm, korona, klejnot, labry, ordery, trzymacze...) i wiele innych ciekawostek. 

Na przykład w Polsce cały ród posługiwał się jednym herbem, ale w innych krajach bywało inaczej — syn do herbu ojca dodawał małą figurę i dało się po niej poznać, który to syn. Albo herby ojca i matki bywały łączone (a same już mogły się składać ze znaków odziedziczonych po wcześniejszych przodkach). Możemy się również dowiedzieć czegoś o podstawach blazonowania.

Potem zaczyna się ta nudniejsza część książki: mnóstwo monotonnych wyliczeń: a jak herby osobiste wyglądały we Francji, a jak w Anglii czy Szkocji. A jak ma się sprawa z herbami ziem, miast i korporacji. A do ilu chwostów ma prawo kardynał, a jakie pastorały mają opactwa... Tych informacji jest dużo i nie sposób zapamiętać nawet stosunkowo niewielkiej części. Ale jako ściąga na przyszłość...

Na podkreślenie zasługuje szata graficzna książki. Niewiele jest stron bez ilustracji, a większość kolorowa. Rysunki wyraźne, szczegółowe (niekiedy porażająco bogate — taki orzeł Habsburgów potrafi dźwigać kilkadziesiąt herbów podległych ziem i na prawie każdym coś tam jeszcze widać), o wielkości dobranej do zawartości. Do tego papier kredowy. No, bardzo ładnie całość wygląda.

Dzieło wieńczą dwa indeksy: godeł i terminów heraldycznych oraz nazw i nazwisk.

Książka może być przydatna dla czytelnika, który chciałby się dowiedzieć, jak mógł wyglądać herb na przykład szesnastowiecznego rycerza francuskiego. Albo chciałby zawrzeć bliższą znajomość z heraldyką — dostanie przegląd najważniejszych pojęć z chyba wszystkich głównych dziedzin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz