wtorek, 25 września 2018

"Przyjaciel z piekła" — zbiór minipowieści i opowiadań

Tytuł:             Parień iz prieispodniej  
Tytuł tłumaczenia: Przyjaciel z piekła      
Autor:             Arkadij i Boris Strugaccy
Wydawnictwo:       Izdatielstwo AST         
Rok 1. wydania:    1974, 1965, 1979, 1985   

Zbiór dwóch opowiadań i dwóch minipowieści. Wiele łączy te teksty: przede wszystkim uniwersum, ale nie tylko. Przez wiele historii przewijają się nawet te same postacie. Oraz ogólna tematyka: Kosmos, inne rasy rozumne. Nie wiedzieć czemu, prawie zawsze są to humanoidy. Widać taka moda panowała.

Nijak nie spodobało mi się wprowadzenie. Niby fajny pomysł — stylizacja na biografię bohaterów, napisaną w XXIII wieku, ale... Wydaje się przeznaczona dla ludzi, którzy zebrane teksty już znają. Ja niuansów nie zrozumiałam, za to niektóre spoilery zapamiętałam. Nawet kalendarium głównych zdarzeń w powieściach zamieszczono, a w nim między innymi datę śmierci jednego z bohaterów. No, takich rzeczy nie pisze się w przedmowie!

Z opowieści przebija imperialistyczne podejście — my najlepiej wiemy, czego potrzeba innym do szczęścia. I oczywiście, pomożemy opóźnionym w rozwoju rasom wprowadzić u siebie komunizm ustrój powszechnej szczęśliwości, parę medycznych trików pokażemy... O sprzedawaniu tubylcom paciorków i perkalu dziwnym trafem się nie wspomina. A na dodatek mamy bezgraniczną wiarę w dzielnego żołnierza oraz instytucje, które wydają mu rozkazy.

Na plus zabawa formą — większość tekstów zawiera nie tylko proste relacje zdarzeń, lecz również dokumenty, listy, nawet jakaś instrukcja obsługi się znalazła.

Przyjaciel z piekła
Dość długie opowiadanie o tym, jak to Ziemianin ratuje umierającego brata w rozumie, przewozi na Ziemię, leczy, a potem nie ma czasu się nim zająć. Uratowany jest żołnierzem z dokumentnie wypranym mózgiem. Najpierw zakłada, że to jakieś przebieranki wywiadu, potem nikomu nie ufa, w nic nie wierzy. Wyjaśnień nie rozumie, więc ich nie słucha. Dostał robota, urządził mu musztrę, głównie w celu złamania charakteru. Aż przykro się czytało o bohaterze z tak ciasnymi horyzontami.
Ziemianin nie lepszy. Ściągnął płonącego żołnierza do innego świata, wyleczył i zabrał do siebie do domu. Uznał, że nie musi się przejmować jego psychiką — bo to przecież silny i dzielny wojak — więc nie certolił się z przekazywaniem informacji. Także tej, że właśnie kończy wojnę w świecie uratowanego. Nie ukrywał, co sądzi o dowódcach... Na porządne wyjaśnienia nie miał czasu, bo walczył o pokój, więc puścił gościa samopas. A potem szok i niedowierzanie — podopieczny zachowuje się jak żołnierz na wrogim terytorium!
Podczas lektury zastanawiałam się, kim właściwie jest ten kretyn i kto mu pozwolił na takie zabawy.
Narracja na zmianę pierwszo- i trzecioosobowa. Nie widzę powodu dla tych przeskoków — narrator bez przerwy towarzyszy żołnierzowi.

Biespokojstwo (Niepokój)
Najkrótszy tekst z książki, czterdzieści parę stron. Pierwotna wersja "Ślimaka na zboczu". No, tak mi się zdawało, że skądś już znam otwierającą scenę. Na szczęście później warianty się rozjechały, coś się zaczęło dziać.
Pierwsza wersja o wiele bardziej mi się podoba niż ostateczny "Ślimak". Tutaj coś się dzieje, działania ludzi mają sens... Las z innej planety jest straszny, ale i interesujący — nieźle Autorzy nawymyślali. Fantazji braciom nie sposób odmówić.
Tylko urywa się jakoś dziwacznie. Odnoszę wrażenie, że to fragment powieści.

Żuk w mrowisku
Najdłuższy i najciekawszy tekst. Opiera się na świetnym pomyśle, z którego wynikają interesujące dylematy moralne. Nie ma prostych odpowiedzi, sama nie wiem, jak bym postąpiła w analogicznej sytuacji. Ogromna szkoda, że przedmowa zawierała spoilery. Gdyby nie to, czytałoby się jeszcze lepiej.
Postacie porządnie zbudowane, wchodzą w różne interakcje — tu zależność służbowa, tam szkolna miłość albo stara przyjaźń z kosmitą... A przy okazji wyjaśniło się, kim jest ten idiota z pierwszego opowiadania. Nietuzinkowe zagranie — protagonista osobiście pojawia się pod sam koniec. Przez resztę opowieści narrator próbuje go znaleźć, rozmawiając z różnymi osobami. Mimo to poznajemy bohatera całkiem nieźle — na podstawie słów znajomych, raportów pisanych podczas pracy...
Forma również interesująca — nie tylko relacja z wydarzeń, ale także dokumenty sprzed kilkudziesięciu czy kilkunastu lat zebrane w papierowej teczce (ewenement w czasach akcji).

Fale tłumią wiatr
Najpóźniej napisany tekst. Zapewne z tego powodu wyróżnia się podejściem do kontaktów z kosmitami. To już nie radosne kształtowanie historii innych rozumnych ras. O wiele więcej refleksji, psychologii (oraz psychiatrii), filozofii, ostrożności... Ogólnie — tematyka "A co, jeśli i u nas działają wysłannicy obcych".
Większość głównych bohaterów znana już z wcześniejszych opowieści: Maksym, Tojwo, nawet Bromberg dostaje kilka stron dla siebie.
Minipowieść interesująca ze względu na zmianę podejścia do braci w rozumie. Widać, jak musiało ewoluować nastawienie Autorów od napisania chociażby "Przyjaciela z piekła".

3 komentarze:

  1. Strugaccy - ale to dobre! No tak - "Żuk..." najlepszy, prawda. Ale "Przyjaciel.." też mi się kiedyś dobry wydawał. A o Mak Symie (a właściwie Maksymie Kammererze) czytałaś w "Przenicowanym świecie"? Komunizm obnażony. Choć nie tylko. W temacie progresorów - kiedyś na kolana rzucało "Trudno być bogiem". Lektury moje młodości, ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Przenicowany śiat" kiedyś czytałam, ale to było tak dawno, że prawie już nieprawda. Za to "Trudno być bogiem" chyba jeszcze ciągle przede mną.

      Usuń
    2. Gdzie czytałes Bespokojstwo ?
      Było wydane w Polsce, czy czytałes w oryginale?
      Chętnie bym sie zapoznał z tym utworem.
      Pozdrawiam.

      Usuń