środa, 26 kwietnia 2023

"Niewierni" — mnogość wątków

Tytuł:       Niewierni       
Autor:       Vincent Severski
Wydawnictwo: Czarna Owca     
Rok wydania: 2012            

Pod niektórymi względami kontynuacja "Nielegalnych". Może to niezupełnie drugi tom, bo problemy całkiem inne, ale bohaterowie w dużej części ci sami. Widocznie światek szpiegowski jest mały. Tytułowi niewierni to zapewne muzułmanie. A może pozostali z ich punktu widzenia.

Akcja skacze po całym świecie z jeszcze większym rozmachem — Unia Europejska, Azja, Afryka. Koreańczycy północni coś knują z Irlandczykami, strzelanina w Wiedniu wywołana przez muzułmanina-Polaka... Te wszystkie wątki bardzo opornie się splatają. Dzieje się na wielu frontach i intensywnie.

Może nawet zbyt intensywnie — gubiłam się w postaciach i wątkach. W końcu w ogóle przestałam zapamiętywać drugoplanowych bohaterów, licząc, że poznam ich po czynach... Nie wykluczam, że miała na to wpływ moja gorączka. Wydawało mi się, że wszystko toczy się w miarę chronologicznie, a tu nagle jakiś szpieg bardzo się zmienił przez dwa lata od śmierci żony, na którą strasznie narzekał jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt stron wcześniej.

Trochę męczyło mnie wymienianie wielu szczegółów, zwłaszcza marek produktów. Nie tylko przy rzeczach dużych i ważnych, jak samochody. Przy zegarkach, butach, jedzeniu, biustonoszach... Aż się zaczęłam zastanawiać, czy to lokowanie produktu, czy też Autor przywiązuje wyjątkowo dużą wagę do producenta przedmiotów.

Zaskoczył mnie poważny (acz banalnie prosty do sprawdzenia) błąd matematyczny — siedemnaście kilometrów (podobno długość granicy Rosji z Koreą Północną) do dwudziestu tysięcy z hakiem to niecała jedna dziesiąta procenta, a nie jedna setna.

Nie zauważyłam za to błędów językowych, ale może to ta gorączka?

2 komentarze:

  1. To Ci się trafiło z gorączką. :( Współczuję. Ja byłem zdrowy, jak to czytałem (ale już parę lat temu) i też mi się wszystko mieszało. Jest jeszcze serial na podstawie tych książek (tak, wiem, Ty gardzisz), może tam to poskracali trochę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lektura to jedna z tych najmniej ważnych rzeczy, w których mi gorączka namieszała...

      Usuń