Autor: Brandon Sanderson
Tytuł można interpretować na różne sposoby; "Do gwiazd" to marzenie głównej bohaterki, zaproponowana przez nią nazwa formacji militarnej, dążenie grupki ludzi uwięzionych na niezbyt gościnnej planecie, jedyny logiczny kierunek ekspansji... I każda z tych interpretacji wydaje się uprawniona, co zaliczam Autorowi na plus.
Jak wynika z powyższego, książka należy do kategorii SF — inna planeta, loty w kosmos, technologie je umożliwiające. Powieść można również zaliczyć do YA — protagonistka jest młoda (ledwo co skończyła szkołę), wszechstronnie utalentowana, pozostali bohaterowie są raczej wyraźnie zdefiniowani; jedni źli, inni dobrzy. No, może w dwóch przypadkach coś tam się zmienia i postacie niepostrzeżenie wędrują w stronę drugiego obozu.
Nieco drażniła mnie przewidywalność wielu elementów. Nie tylko tak oczywistych, jak to, że książka nie będzie opowiadać o dziewczynie hodującej glony ani pracującej w oczyszczalni ścieków, albo że bohaterka nie umrze po pierwszych kilkudziesięciu stronach. Przewidziałam także niektóre z bardziej subtelnych rozwiązań i to odebrało część przyjemności z lektury.
Za to podobała mi się SI, tak uroczo nieporadna w próbach naśladowania czy chociażby definiowania ludzkich emocji. A komplementy przez nią prawione uważam za piękne w swojej śmieszności.
Ogólnie — sympatyczne czytadło. Lektura idzie szybko mimo pokaźnej objętości. Czyta się przyjemnie, ale w głowie nie zostają jakieś głębsze refleksje.
Pod względem językowym nie jest źle — wpadła mi w oczy jakaś zabłąkana literówka. Gorzej, że w jednym miejscu "mniejsze" zmieniło się w "większe", co pozbawiło zdanie sensu.
>Ogólnie — sympatyczne czytadło. Lektura idzie szybko mimo pokaźnej objętości. Czyta się przyjemnie, ale w głowie nie zostają jakieś głębsze refleksje<.
OdpowiedzUsuńCzyli typowy produkt taśmy produkcyjnej model San-Der-Son B.
O typowości się nie wypowiem, bo to mój pierwszy produkt tej firmy. ;-)
Usuń