Tytuł oryginału: The Surgeon
Autor: Tess Gerritsen
Wydawnictwo: Albatros
Bardzo kobiecy kryminał, pod wieloma względami. Po pierwsze, tytułowy Chirurg to wymyślona przez dziennikarzy ksywa mordercy, który zabija kobiety (przedtem wycina im macice). Jak się wkrótce okazuje — jego ofiary jakiś czas wcześniej zostały zgwałcone. Po drugie, znaczącą rolę odgrywa policjantka Jane Rizzoli, której ciężko pracuje się z kolegami (lepsza jest, a tego męskie ego łatwo nie wybacza), rodzina też potrafi dopiec. Po trzecie wreszcie, sporo w książce wątków romantycznych, przyprawionych a to zazdrością, a to żalem. Jakby poszukiwanie mordercy samo w sobie nie było wystarczająco ciekawe.
Widać medyczne przygotowanie Autorki. Jeszcze znajomość anatomii lub narzędzi używanych podczas krojenia człowieka dałoby się poudawać czy pobieżnie uzupełnić wiedzę, ale procedury stosowane w szpitalach albo całkiem wiarygodnie opisane przypadki ratowania życia na stole operacyjnym to już wyższe stopnie wtajemniczenia.
Jest suspens, jest emocjonująca walka o zachowanie przy życiu kobiety wytypowanej na ofiarę. Dzięki temu czyta się szybko (no, w końcu trzeba się dowiedzieć, kto przeżyje) i przyjemnie. Trochę przeszkadzało mi, że czytelnik już wie, kto jest mordercą (dostajemy fragmenty jego strumienia myślowego, który sporo podpowiada), a policja ciągle miota się na ślepo. Pod tym względem to bardziej thriller niż kryminał.
Trudno orzec, kto jest głównym bohaterem — w książce przeplatają się losy i doznania Jane Rizzoli, jej partnera Thomasa Moore'a, kobiety, na którą poluje morderca, oraz samego Chirurga. Chyba na czoło wysuwa się Moore, ale w końcu to część cyklu o Rizzoli... Otwierająca, może wtedy Gerritsen jeszcze sama nie wiedziała, kto zagra pierwsze skrzypce.
Nie zauważyłam wpadek językowych.
1. Czy powinniśmy dopuścić dramaty z konkursu mitologicznego do nominacji piórkowych?
NIE, to niezgodne z obowiązującymi zasadami
2. Czy powinniśmy zmienić na przyszłość regulamin nominacji piórkowych, dopuszczając do nominacji inne gatunki i likwidując limity?
TAK dla innych gatunków i zniesienia limitu dolnego. Limit górny zostaje
3. Czy w kwestii ewentualnych zmian w regulaminie nominacji piórkowych powinniśmy ogłosić plebiscyt?
NIE, niechżesz Loża ma jaja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz