środa, 3 sierpnia 2016

"Tajemnica Nawiedzonego Lasu" — trudno zaszufladkować

Tytuł:           Tajemnica Nawiedzonego Lasu
Autor:           Anna Kańtoch               
Wydawnictwo:     Uroboros                   
Rok 1. wydania:  2015                       

Fantasy z lekkimi elementami horroru. Ale trudno wepchnąć książkę do szufladki z jedną wyraźną etykietką, bo na upartego i SF można się doszukać. Wątków kryminalno-detektywistycznych nie brakuje z całą pewnością. Elementy historii alternatywnej też jakby obecne. A że akcja toczy się niedługo po drugiej wojnie światowej, to i za powieść zwyczajnie historyczną da się uznać...

Książka stanowi kontynuację "Tajemnicy Diabelskiego Kręgu". Chyba trzeba znać pierwszą część, żeby komfortowo czytać drugą. Obie opowiadają o przeżyciach nastoletniej Niny Pankiewicz, co czyni z nich powieści raczej dla młodzieży. Mimo to, przewracałam kartki z zainteresowaniem.

Być może wynikało ono z faktu, że Nina została obdarzona rzadko spotykaną bystrością, a ja od zawsze miałam słabość do inteligentnych bohaterów. A może to kwestia nawiązań do znanych (czasami i mnie) książek? Uwaga, Autorka zdradza zakończenie "Anny Kareniny". ;-)

Główne postacie ciekawe, zróżnicowane. Cóż, nie każdy ma taki dar jak Nina. Drugoplanowe też potrafią wzbudzić zainteresowanie, nie nazwałabym ich płaskimi. Niekiedy nawet bywają niejednoznaczne.

Fabuła toczy się wartko, niepewność co do losów bohaterów trzyma w napięciu. Jeśli czytelnik pod sam koniec opuści gardę, może się okazać, że rozluźnił się przedwcześnie.

Jeśli miałabym coś książce zarzucić, to tytuły rozdziałów. Nie lubię, kiedy tak wiele treści zdradzają. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

Pod względem językowym nie mam zastrzeżeń — nie zapamiętałam żadnych błędów. Fajerwerków też nie uświadczyłam, ale w końcu narrator stoi za plecami trzynastoletniej dziewczynki. Niechby nawet rozsądnej i oczytanej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz