wtorek, 3 stycznia 2017

"Fascynująca matematyka" — historia nauki

Tytuł:           Fascynująca matematyka  
Tytuł oryginału: The Story of Mathematics
Autor:           Anne Rooney             
Wydawnictwo:     Bellona                 
Rok 1. wydania:  2008                    

Pierwszy podtytuł, przytaczany również w oryginalnym: "Od planów piramid do badania nieskończoności" znacznie lepiej oddaje treść niż tytuł właściwy. Czyżby to bolączka wydawnictwa (bo to nie pierwszy taki przypadek)? Nieważne, czy literki na okładce wprowadzają w błąd, grunt, żeby książka się sprzedawała. Krótkowzroczne podejście, według mnie. W nauce zaufanie, że badacz uczciwie podchodzi do swoich eksperymentów, jest kluczowe. Opowiadać bajki i obiecywać gwiazdki z nieba to można w fantastyce. Matematyka owszem, bywa fascynująca. Ale nie o tym jest ta książka.

Historia matematyki w dziewięciu rozdziałach — od starożytności oraz idei liczby do przeprowadzania formalnych dowodów. W książce poruszane są również tematy zazwyczaj pomijane w podręcznikach szkolnych — na przykład początki zapisu liczbowego czy podstawy statystyki. Niby rzeczy raczej znane, ale czegoś się dowiedziałam. Chociaż pewnie na długo nie zapamiętam. Może przynajmniej nie zapomnę, gdzie tych informacji szukać. ;-)

Autorka dołożyła starań, aby podać wiadomości w jak najbardziej przystępnej formie — dostajemy wiele ramek, zdjęć (czarno-białych), rysunków. Na końcu słowniczek pojęć. Książka okraszona krótkimi biografiami co bardziej znanych matematyków.

Albo wewnętrzna. Takie rzeczy byłyby pierwsze do wyparcia.
Warto jednak czytać krytycznie (właściwie zawsze), bo zdarzają się pomyłki. Na przykład na stronie 58: "Logarytmem liczby 2 jest 0,30103, ponieważ 2^0,30103 = 10". Serio? No, to może być taki bardziej zaawansowany czeski błąd, ale co z twierdzeniem ze strony 107? 
Dwa trójkąty są przystające (mają ten sam kształt i rozmiar) jeśli mają po dwa kąty tej samej miary i po jednym boku tej samej długości.
A gdyby tak wziąć trójkąt pitagorejski (o bokach 3, 4, 5) i powiększyć 5/3 raza? Wychodzi na to, że obie figury będą identyczne.

Język przystępny, bez epatowania żargonem. Powinien być zrozumiały nawet dla młodego czytelnika, acz książka nie wydaje się adresowana do dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz