sobota, 7 sierpnia 2021

"Kwantowy kosmos" — nieprzystępnie

Tytuł:           Kwantowy kosmos        
Tytuł oryginału: Der Quantenkosmos      
Autor:           Claus Kiefer           
Wydawnictwo:     Copernicus Center Press
Rok 1. wydania:  2008                   

Podtytuł "Od wczesnego świata do rozszerzającego się uniwersum" sugeruje historię Wszechświata — co się zadziało w pierwszej milionowej sekundy, co w pierwszej setnej itd. Cóż, niezupełnie. Książka omawia najważniejsze zagadnienia fizyki kwantowej. Owszem, kamienie milowe w historii Wszechświata też tam są (przynajmniej niektóre), ale nie one stanowią gwóźdź programu.

Książka podzielona została na siedem części ("Przestrzeń, czas, teoria względności", "Teoria kwantowa", "Entropia", "Kosmologia", "Grawitacja kwantowa", "Funkcja falowa wszechświata" i "Refleksje"), te z kolei — na kilkustronicowe na ogół rozdzialiki.

Autor deklaruje, że będzie pisał tak prosto, jak to tylko możliwe (acz nie prościej), ale nie staje na wysokości zadania. Owszem, czasem wyjaśnia bardzo łatwe zagadnienia (które właściwie tłumaczeń nie wymagają), ale potem szybko przechodzi do bardziej złożonych problemów i tu już często prześlizguje się po powierzchni znaczeń, podpierając żargonem. Zdarzało mi się czytać o wiele prościej napisane prace o podobnej tematyce.

Fakt, praktycznie nie ma tu równań, ale i tak gubiłam się w wywodzie. A może właśnie dlatego? Może formułka matematyczna jasno i zwięźle pokazałaby zależności? Występują natomiast nazwy równań, które bez pokazania ich postaci wydają się tylko zaciemniać sprawę. Już wykłady Feynmana czytało się przyjemniej, chociaż to praca bardziej z naciskiem na -naukowa niż popularno-.

Na końcu książki zamieszczono uwagi (czyli de facto przypisy końcowe), dwie strony literatury uzupełniającej oraz indeks. Praca zawiera również ilustracje. Rysunki jeszcze dają radę, ale czarno-białe fotografie są kiepskiej jakości i niewiele na nich widać. Szczególnie żałośnie wygląda mapka promieniowania tła — czarny owal z ledwie widocznymi antracytowymi plamami.

Nie zauważyłam za to wpadek językowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz