wtorek, 4 stycznia 2022

"Damy Władysława Jagiełły" — jak w tytule

Tytuł:          Damy Władysława Jagiełły
Autor:          Kamil Janicki           
Wydawnictwo:    Wydawnictwo Literackie  
Rok 1. wydania: 2021                    

Nawet nie pamiętałam, że aż tyle ich było. Długo się Jagiełło musiał naczekać, aż któraś żona urodziła syna. Za to jak już chłopcy zaczęli przychodzić na świat... Ale książka doprowadzona jest tylko do pojawienia się następcy. Ciekawe, co spowodowało taką decyzję. Władysław zaliczył wprawdzie mniej połowic niż Henryk VIII, ale za to grzecznie czekał, aż każda kolejna umrze śmiercią naturalną.

Po raz kolejny widać, że bycie królową to wcale nie jest fucha marzeń. Żadna z przedstawionych na kartach książki małżonek nie wygląda na zadowoloną i spełnioną. Chyba najgorzej miała ta trzecia, podobno najbardziej kochana (czyli i miłość nie stanowi rozwiązania każdego problemu). Panowie polscy potrafiliby świętego sprowokować do przekleństw, ale i Jagiełło miał swoje za uszami. Wygląda na to, że jego żony nie żyły ani długo, ani szczęśliwie.

Pewną ciekawostkę stanowi spojrzenie na Zawiszę Czarnego. Tutaj nie wygląda jak rycerz bez skazy, szlachetny do przesady... Acz zalety niewątpliwie ma, może nawet liczne.

Chętnie poczytałabym więcej o tych kobietach — o ich życiu codziennym, aspiracjach, marzeniach, charakterach, nietypowych wydarzeniach na dworze... Ale rozumiem, że w zachowanych źródłach takich prywatnych zwierzeń brakuje.

Książkę zdobią reprodukcje obrazów i innych dzieł sztuki. Niektóre nawet kolorowe. Na końcu zamieszczono kilkadziesiąt stron przypisów, notatkę od Autora, wybraną bibliografię, spis ilustracji oraz indeks nazwisk.

Trafiają się usterki językowe: "w wieku XIV, a zwłaszcza XV", ale nie zauważyłam ich wiele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz