poniedziałek, 18 września 2023

"W pożyczonym czasie" — fantasy

Tytuł:          W pożyczonym czasie
Autor:          Anna Szumacher     
Tom:            1                  
Wydawnictwo:    Wydawnictwo IX     
Rok 1. wydania: 2022               

Pierwszy tom cyklu o Marii Dee — ambitnej i zdolnej studentce prawa. Książka nosi taki tytuł, bo protagonistka właściwie umiera na samym początku. Tylko jakoś nie do końca... Jak to zwykle bywa w fantasy, niedokończona śmierć to dopiero początek problemów. I nie żeby kostucha nie próbowała ze wszystkich sił nadrobić braków.

Akcja rozgrywa się we współczesnej Ameryce Północnej (Stany Zjednoczone i Kanada). W sumie nie wiem dlaczego. Może z powodu przestrzeni i nawiązań do Kinga, które można wpleść w fabułę. W pewnym momencie zaskoczyło mnie, że na wskroś amerykańska nastolatka rzuca cytat z "Seksmisji". Skąd mogła go znać?

Pod niektórymi względami fabuła kojarzy się z questem — mamy drużynę, która zbiera się przez prawie całą powieść. Niezupełnie po karczmach, ale niemal każdy ma jakieś wyjątkowe talenty. Na pewno każdy jest inny. Początkowo włóczą się po USA bez większego sensu, a w końcu los zmusza ich do podjęcia konkretnego zadania.

I mniej więcej w tym momencie pierwszy tom się kończy. Bardziej cliffhangerem niż zamknięciem jakiegoś etapu historii. Nie przepadam za takimi rozwiązaniami, ale trudno. Aż do finiszu czytało się lekko, łatwo i przyjemnie.

Nie zauważyłam usterek językowych.

piątek, 15 września 2023

Finkla pisze — "Obcość"

Tytuł:          Obcość        
Autor:          Antologia     
Wydawnictwo:    Zapomniane Sny
Rok 1. wydania: 2023          

Dopiero co ukazała się antologia opowiadanek "Obcość". To część większego projektu charytatywnego, kolejny tom z serii.

Co ważne: antologia jest dostępna na zasadach charityware – można ją pobrać za darmo, ale czytelnicy proszeni są o zaglądnięcie na stronę fundacji Synapsis, zapoznanie się z jej działalnością i wsparcie dobrowolną dotacją. Synapsis zajmuje się tematyką spektrum autyzmu, m.in. wspierając rodziny z dziećmi autystycznymi.
Co ważne: antologia jest dostępna na zasadach charityware – można ją pobrać za darmo, ale czytelnicy proszeni są o zaglądnięcie na stronę fundacji Synapsis, zapoznanie się z jej działalnością i wsparcie dobrowolną dotacją. Synapsis zajmuje się tematyką spektrum autyzmu, m.in. wspierając rodziny z dziećmi autystycznymi.A
Antologia jest dostępna na zasadach charityware — można pobrać za darmo (ze strony projektu), ale można również wesprzeć dotacją stowarzyszenie Otwarte Klatki, które dąży do poprawy losu zwierząt hodowlanych.

ale czytelnicy są proszeni o wsparcie celu charytatywnego, tym razem stowarzyszenia Otwarte Klatki: https://www.otwarteklatki.pl
ale czytelnicy są proszeni o wsparcie celu charytatywnego, tym razem stowarzyszenia Otwarte Klatki: https://www.otwarteklatki.pl
Co ważne: antologia jest dostępna na zasadach charityware – można ją pobrać za darmo, ale czytelnicy proszeni są o zaglądnięcie na stronę fundacji Synapsis, zapoznanie się z jej działalnością i wsparcie dobrowolną dotacją. Synapsis zajmuje się tematyką spektrum autyzmu, m.in. wspierając rodziny z dziećmi autystycznymi.
Co ważne: antologia jest dostępna na zasadach charityware – można ją pobrać za darmo, ale czytelnicy proszeni są o zaglądnięcie na stronę fundacji Synapsis, zapoznanie się z jej działalnością i wsparcie dobrowolną dotacją. Synapsis zajmuje się tematyką spektrum autyzmu, m.in. wspierając rodziny z dziećmi autystycznymi.
Publikacja "Obcość" jest owocem konkursu pod tym samym tytułem zorganizowanego na portalu Nowej Fantastyki. Opowiadania miały być bardzo krótkie, w dwóch kategoriach wagowych — do 1000 i 2000 słów.

Okładka wygląda tak:




Wśród trzydziestu szortów znalazł się i jeden mojego autorstwa — "Edengate". W ramach konkursu pojawił się na portalu Nowej Fantastyki, o tutaj i niektórzy mogli już przeczytać opowiadanko. Opublikowana wersja przeszła proces redakcji i korekty, więc odrobinę się różni. W zbiorze jest także siedemnaście premierowych tekstów.

Antologia dostępna jest w formatach PDF, ePUB i MOBI.

Oczywiście zachęcam do przeczytania, wsparcia Otwartych Klatek i podzielenia się opiniami. :-)

środa, 13 września 2023

"Nie ufaj mu" — dużo obyczajówki

Tytuł:          Nie ufaj mu   
Autor:          Remigiusz Mróz
Wydawnictwo:    Czwarta Strona
Rok 1. wydania: 2022          

Książka stała na półce z kryminałami, ale mam wątpliwości, czy słusznie. Jak dla mnie — za dużo obyczajówki. Bohaterowie żyją sobie, kochają się, zdradzają na potęgę. Dochodzą elementy sensacyjne (spore pieniądze, drogie samochody, członkowie mafii), acz też raczej niemrawe. W końcu gra idzie o los jednej zwyczajnej kobiety, a nie całego kraju.

No, owszem, są też zbrodnie, ale policja znajduje się na bardzo dalekim planie, tylko o oczko wyżej niż statyści. Elementu odgadywania, kto zawinił, praktycznie nie ma. Najpierw brak danych, można tylko obstawiać, a potem wszystko wywalone kawa na ławę.

Interesujący pomysł na pierwszoosobową narrację — większość rozdziałów jest pisana z perspektywy bohaterki Iny lub narzeczonego jej siostry, Gracjana. W ogóle te postacie tworzą jakiś dziwaczny, telenowelowy układ. Gracjan najbardziej kocha Inę, chociaż planuje ślub z jej siostrą. I wszyscy żyją sobie w jednym mieszkaniu, bo protagonistka nie może znaleźć pracy (bez przesady, bezrobocie w tym okresie nie było wysokie, szczególnie w Warszawie).

Ogólnie irytowało mnie, że bohaterowie zachowują się w sposób korzystny dla fabuły, ale niekoniecznie korzystny dla siebie. Czynią przy tym sporo naciąganych założeń. Momentami całość wyglądała bardzo nienaturalnie.

To kontynuacja poprzedniej książki o tej samej kobiecie. Trochę mi brakowało znajomości tych wątków. No, ale to moja wina, nie zwróciłam uwagi na informację na ostatniej stronie okładki.

Nie zauważyłam usterek językowych.

sobota, 9 września 2023

"Najlepiej spożyć przed..." — o przetwarzaniu żywności

Tytuł:           Najlepiej spożyć przed...
Tytuł oryginału: Best Before              
Autor:           Nicola Temple            
Tłumacz:         Maria Moskal             
Wydawnictwo:     BOwiem                   
Rok 1. wydania:  2018                     

Tytuł i podtytuł ("Czyli o tym, co masz na talerzu") sugerują, że książka mówi o jedzeniu, ale to nie cała prawda. Autorka koncentruje się na przetwarzaniu żywności. A pod tym terminem kryje się cała gama czynności — od absolutnie niewinnego umycia owocu, obrania warzywa czy pokrojenia go w plasterki do czarów bazujących na najnowszych odkryciach nauki. I to koniecznie w odpowiedniej temperaturze i pod starannie kontrolowanym ciśnieniem...

Temple omawia główne rodzaje żywności w kolejnych rozdziałach — sery dojrzewające, chleb, owoce itd. Stara się zaprezentować ewolucję podejścia do jedzenia od prehistorii (na ile możemy to wiedzieć) do obecnych sztuczek stosowanych, aby produkt osiągnął pożądany stan jak najszybciej i trwał w nim jak najdłużej (a przynajmniej, dopóki klient nie odejdzie od kasy), a wszystko przy jak najmniejszych kosztach.

Styl raczej lekki, acz pojawiają się nazwy złożonych związków chemicznych czy dziwacznych procesów technologicznych.  Czyta się przyjemnie, chociaż Autorka momentami za bardzo się rozgaduje.

Czy to książka zmieniająca radykalnie życie, po której świat już nigdy nie będzie taki sam? Raczej nie, w końcu każdy z nas zdaje sobie sprawę, że mięso nie pojawia się cudownie w magazynach sklepowych, a kotlet do hamburgera musiał przejść wiele burzliwych przemian, kiedy już przestał być żywą krową. Temple próbuje "odczarować" wiele z opisywanych technologii, wyjaśnia, czy są bezpieczne, czy ona osobiście uważa je za dopuszczalne... Mam wrażenie, że wykazuje przy tym sporo rozsądku. Odrobinę zbyt mocno skupia się na Północnej Ameryce i Wielkiej Brytanii, ale chyba można jej to darować.

Książkę zdobi garść rysunków. Te schematyczne, na początku rozdziałów wydają mi się za małe — niewiele na nich widać. Na końcu zamieszczono kilkanaście stron bibliografii oraz indeks. 

Jeśli chodzi o usterki językowe, zauważyłam kilka literówek.

wtorek, 5 września 2023

"Wypalić chrom" — zbiór opowiadańv

Tytuł:           Wypalić chrom  
Tytuł oryginału: Burning Chrome 
Autor:           William Gibson 
Tłumacz:         Piotr Cholewa  
Wydawnictwo:     Wydawnictwo MAG
Rok 1. wydania:  1986           

Zbiór dziesięciu cyberpunkowych opowiadań, który tytuł wziął od ostatniego tekstu, nie odróżniającego się niczym szczególnym od pozostałych. Zdaje się, że (przynajmniej niektóre) fabuły rozgrywają się w tym samym świecie — niektóre nazwy geograficzne się powtarzają. To świat cyberpunkowy, w końcu Autor jest jego twórcą.

Roi się od wynalazków, często gęsto służących zabijaniu. Do tego wszczepy, trochę cyborgizacji...

Książka nie przekonała mnie do siebie. Coś nie zadziałało i nie zrozumiałam wszystkiego. Nie wiem, czy powinnam już znać uniwersum z innych książek, czy też nie nawiązaliśmy nici porozumienia, bo taki styl mi nie odpowiada. Trochę się czułam, jakbym poznawała świat przy stroboskopowym świetle i musiała rekonstruować akcje na podstawie niemal klatek. W rezultacie ruchy są szarpane i kanciaste, a nie płynne i logiczne.

Trzecia możliwość to "męskość" tekstu. Bohaterami są mężczyźni, którzy rywalizują z innymi facetami. Walczą jako żołnierze albo chociaż grają. Czyli popisują się, zamiast zrobić coś konstruktywnego.

 Pod względem językowym nie jest źle — widziałam jakieś literówki, ale nie było ich wiele.

czwartek, 31 sierpnia 2023

"Sztuka zwycięstwa" — autobiografia

Tytuł:           Sztuka zwycięstwa
Tytuł oryginału: Shoe Dog         
Autor:           Phil Knight      
Tłumacz:         Maciej Szymański 
Wydawnictwo:     REBIS            
Rok 1. wydania:  2016             

Autobiografia założyciela firmy Nike. Tłumaczenie tytułu wydaje mi się dość dziwne, bo moim zdaniem książka jest bardziej o butach niż o zwyciężaniu. No, prawda, Nike to grecka bogini zwycięstwa (którą Autor polubił już w młodości), ale... Może polski pies ma nieco inny zakres znaczeniowy i trudno to dobrze oddać.

Książka została podzielona na ponaddwudziestostronicowe rozdziały. Każdy rozdział opisuje jeden rok — od 1962 (mniej więcej postanowienie, czym Knight będzie się zajmował w życiu, obranie własnej ścieżki) do 1980 (rok publicznej emisji akcji firmy Nike). Plus wstęp i zakończenie nazwane "Świtem" i "Zmierzchem". Czyli to nie jest pełna autobiografia, obejmuje właściwie głównie rozwój firmy.

Autor jakoś nie przekonał mnie do siebie. Za często nie mówi prawdy — japońskim kontrahentom, przyjaciołom, którzy podjęli pracę w firmie... Owszem, ma także sporo zalet (w końcu nie każdy zostaje miliarderem), ale skoro z przyjaciółmi nie był do końca szczery, to jak bardzo okrojoną prawdę pokazuje obcym czytelnikom?

Początkowo czytało się szybko, ale później tempo spadło. Z jednej strony sprawiła to powtarzalność problemów — kłopoty z płynnością, z konkurencją, z kontrahentami... Z drugiej fakt, że w jakimś tam stopniu wiedziałam, jak ta historia musi się skończyć (wszak przedsiębiorstwo istnieje do dzisiaj). No momentami i trudno mi było kibicować protagoniście.

 Nie zauważyłam wpadek językowych.

niedziela, 27 sierpnia 2023

"Psy z Rygi" — Wallander na Łotwie

Tytuł:           Psy z Rygi        
Tytuł oryginału: Hundarna i Riga   
Tom              2                 
Autor:           Henning Mankell   
Tłumacz:         Grażyna Ludvigsson
Wydawnictwo:     Wydawnictwo W.A.B.
Rok 1. wydania:  1992              

Drugi tom cyklu o Kurcie Wallanderze, który w pewnym sensie zostaje osierocony, bo umiera jego mentor. Trzeba prowadzić nowe śledztwo, a tu nie ma się kogo spytać o radę. Protagonista żyje w przeświadczeniu, że coś zrobił źle, że popełnił jakiś błąd (niekiedy ma rację), że tamten zrobiłby to lepiej... Niekomfortowa sytuacja, ale każdy wcześniej czy później musi się z czymś podobnym zmierzyć.

Autor nadal jako tło wykorzystuje bieżące wydarzenia geopolityczne. Akcja niby zaczyna się w Szwecji, bo to tam fale i prądy zanoszą ponton ze zwłokami dwóch mężczyzn, ale śledztwo dość szybko przenosi się do Łotwy — ojczyzny nieboszczyków. Tak się składa, że Wallander też tam jedzie.

A później robi się jak w powieści sensacyjnej. Kurt zakochuje się w intrygującej kobiecie, na jej zew robi różne głupoty, między innymi podróżuje z fałszywym paszportem. Ogólnie — pościgi, strzelaniny i zabawa w Bonda. Podobieństwo tym wyraźniejsze, że akcja toczy się na początku lat dziewięćdziesiątych, a wówczas w Europie Wschodniej mnóstwo się działo. Łotwa na przykład wciąż próbowała się uniezależnić od ZSRR.

Aż się zaczęłam zastanawiać, czy nasze aktualne wydarzenia polityczne kiedyś staną się kanwą dla jakiejś powieści sensacyjnej. Znaczy, zagranicznej, bo że u nas ktoś się zainspiruje, to raczej pewne. Protestujący w Izraelu już krzyczą, że "tu nie jest Polska"...

Trochę mi brakowało zagadki do rozwiązywania. Wallander miota się, nic właściwie nie wie, więc i czytelnik nie ma się na czym oprzeć. Mętne powiązania, niejasne śledztwo.

Z usterek językowych — gdzieś mignął mi zgubiony podmiot.

środa, 23 sierpnia 2023

"Nieco inna historia cywilizacji" — o finansach

Tytuł:          Nieco inna historia cywilizacji
Autor:          Stefan Bratkowski              
Wydawnictwo:    Veda                           
Rok 1. wydania: 2003                           

Można powiedzieć, że to historia finansów, o czym zresztą świadczy podtytuł — "Dzieje banków, bankierów i obrotu pieniężnego". Od czasów prehistorycznych i początków wymiany do okresu tuż przed pierwszą wojną światową, kiedy to utworzono amerykański System Rezerw Federalnych, popularnie zwany Fedem. Autor szczegółowo omawia poszczególne wynalazki finansowe, skacząc przy tym po krajach i kontynentach. Bo i Arabowie swoje wnieśli, i Stany Zjednoczone, i Azja doczekała się własnych przełomów...

Na wstępie Bratkowski przyznaje, że książka pierwotnie powstała jako cykl artykułów publikowanych w czasopiśmie popularnonaukowym. Ślady tego pozostały w tekście — trafiają się w nim powtórzenia, jakby ostatecznej wersji nikt nie przeredagował pod kątem ujednolicenia. Nie zliczę, ile razy przeczytałam, że prawa Kopernika-Greshama nie wymyślił ani Kopernik, ani Gresham...

Autor przytacza mnóstwo szczegółów. Zbyt wiele, moim zdaniem, bo nie sposób ich zapamiętać, a opisy, co na przykład ówcześni ludzie i późniejsi historycy sądzili o Hamiltonie niewiele wnoszą. No właśnie — rzadko kto kojarzy, kim był Hamilton (ten z ojców założycieli USA, który zajmował się finansami i miał największy wkład w stworzenie dolara, został uhonorowany portretem na banknocie dziesięciodolarowym). W rezultacie brnęłam przez tekst gęsty od faktów.

Albo i nie tylko faktów, bo często Bratkowski wspomina, że inni badacze twierdzą coś tam, ale on się z nimi nie zgadza i jego szacunki są całkiem inne. Może i ma rację, ale nie mam pojęcia, komu powinnam zaufać. Niekiedy przytacza jakieś argumenty, ale czy pozostali o nich nie pomyśleli?

Na końcu książki zamieszczono indeks osobowy oraz indeks miejscowości, krajów i ludów. Zabrakło bibliografii (podobno bardzo obszernej), a mogłaby się przydać.

W jednym miejscu Autor twierdzi, że elektron (lub elektrum, różnie je nazywano) to "naturalny związek chemiczny". No nie — to stop złota i srebra (ewentualnie z domieszkami), a nie żaden związek. Złoto bardzo niechętnie reaguje.

Pod względem językowym całkiem przyzwoicie, chociaż trafiają powtórzenia.

sobota, 19 sierpnia 2023

"Nędznicy" 2 — domknięcie wątków

Tytuł:           Nędznicy      
Tytuł oryginału: Les Misérables
Tom:             II            
Autor:           Victor Hugo   
Wydawnictwo:     Iskry         
Rok 1. wydania:  1862          

Drugi (w moim wydaniu ostatni) tom monumentalnej powieści. Fabuła głównie dotyczy Mariusza, chociaż gdzieś w tle ciągle przewija się były galernik. Akcja toczy się kilka lat później — Kozeta zdążyła podrosnąć i jest panną na wydaniu. Młodzi oczywiście zakochują się w sobie bez pamięci i przez resztę książki ze wszystkich sił dążą do zawarcia związku.

Oczywiście romans to nie jedyny wątek. Mariusz (wychowywany przez dziadka) dowiaduje się pewnych rzeczy o ojcu i zmienia poglądy polityczne. Jan Valjean ucieka przed Javertem, jednocześnie bez przerwy chroniąc Kozetę przed całym złem tego świata, Thenardier chwyta się coraz nikczemniejszych sposobów zdobywania pieniędzy, paryżanie walczą na barykadach...

Powieść ma swoje zalety — przegląd francuskich warstw społecznych, opisy niektórych wydarzeń historycznych, życia w dziewiętnastym wieku... To wszystko pozostaje w mocy. Ale nie mogłam zżyć się z bohaterami. Jak dla mnie zachowują się mało racjonalnie, pozwalają emocjom miotać sobą i podejmują dziwaczne decyzje. Nie, romantyzm zdecydowanie nie jest epoką dla mnie. Ciekawa jestem, czy w tamtych czasach ludzie rzeczywiście bardziej kierowali się porywami serc, czy też po prostu tacy bohaterowie byli modni. 

Mimo to, gdzieś z tła można wydłubać celne obserwacje. Chyba najbardziej przemówiło do mnie zdanie: "Rzadkie widywanie ludzi pozwala przypisywać im wszystkie możliwe doskonałości". Jednak Hugo miał swój rozum i nie został jednym z bardziej znanych twórców francuskich za piękne oczy.

Na końcu mojego wydania znajduje się posłowie, z którego dowiedziałam się, że Autor zawarł w powieści sporo motywów autobiograficznych (obdarzył Mariusza wieloma własnymi cechami), oraz że polskie tłumaczenie tytułu właściwie powinno brzmieć "Nędzarze" (ma to sens), ale kiedyś "nędznicy" mieli nieco inny zakres znaczeniowy, a potem już trudno było zmieniać tradycyjny tytuł. Dodam jeszcze, że w nieistniejącej Polsce powieść ukazała się wcześniej niż we Francji — w odcinkach, przetłumaczona z kopii rękopisu.

Nie zauważyłam usterek językowych.

wtorek, 15 sierpnia 2023

"W pół drogi do grobu" — seksowne wampiry

Tytuł:           W pół drogi do grobu
Tytuł oryginału: Halfway to the Grave
Autor:           Jeaniene Frost      
Tłumacz:         Anna Reszka         
Wydawnictwo:     Wydawnictwo MAG     
Rok 1. wydania:  200               

Kolejna książka o młodej zabójczyni. Ja naprawdę dobieram lektury według innego klucza! Z trzech dziewczyn, o których ostatnio czytałam, ta jest najmniej ciekawa. Nikita walczyła o przetrwanie w alternatywnym świecie fantasy i dążyła do znalezienia przeszłości partnera, Gin była magiem kamienia i próbowała pomścić okrutną śmierć mentora. Cat żyje w świecie urban fantasy inspirowanym "Zmierzchem".

Wampiry wcale nie wszystkie są złe, nie giną od światła słonecznego, odznaczają się nadnaturalną siłą i innymi cudownymi właściwościami, podpijają ludzką krew i są niesamowicie pociągające i świetne w łóżku. Rzadko, ale mogą płodzić potomstwo ze śmiertelnikami. Główna bohaterka jest owocem właśnie takiego... Raczej nie związku, bo to był gwałt. Teraz ma trochę ponad dwadzieścia lat (na tyle, żeby była pełnoletnia nawet w USA), a nocami włóczy się po knajpach i poluje na wampiry.

Aż wreszcie trafia na wampira innego niż wszystkie dotychczasowe. Od tego momentu książka zaczyna przeistaczać się ze zwyczajnej fantastyki w romansidło. Jak na mój gust — za dużo tu opisów seksu, rozważań na temat jej uczuć (pierwszoosobowa narracja zobowiązuje) i jego płomiennych przemów na temat jego uczuć, które są wyjątkowe, wieczne, czyste i szlachetne. Zieeeew.

Cat irytowała mnie tym, że sama nie wie, czego chce i potrzebuje, skłonnością do okłamywania wszystkich dookoła z sobą włącznie i naiwnością. A jej partner — swoją doskonałością pod każdym względem. Coś jakby wydawnictwo, które niegdyś słynęło z wartościowych pozycji, schodziło na psy.

Zastanawiam się, kto właściwie jest adresatem książki — fabuła i czarno-białość bohaterów sugerowałaby YA, ale IMO za dużo tu seksu dla nastolatków. Chociaż... Może to nie są takie białe lelije, jak mi się wydaje. 

Mimo narzekań prawdopodobnie sięgnę po następny tom (bo książka stanowi początek całej serii). Jak i wspomniany "Zmierzch", lekko się czyta i jednak zainteresowałam się, co wydarzy się w kolejnej części.

Nie zauważyłam usterek językowych.

piątek, 11 sierpnia 2023

"Trzeci klucz" — drugi wątek

Tytuł:           Trzeci klucz            
Tytuł oryginału: Sorgenfri               
Autor:           Jo Nesbø                
Tłumacz:         Iwona Zimnicka          
Wydawnictwo:     Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok 1. wydania:  2002                    

Czwarty tom cyklu o Harrym Hole. Tym razem akcja rozgrywa się głównie w Norwegii, chociaż od czasu do czasu Harry albo i ktoś inny wyskoczy na inny kontynent. Aha, ukochana Rakel siedzi w Moskwie i procesuje się o opiekę nad synem.

W książce przeplatają się dwa główne wątki: napady na banki (w tym pierwszy z serii połączony z zastrzeleniem zakładniczki) i śmierć pewnej kobiety. Problem w tym, że Harry odwiedził ją wieczorem, zanim skończyła z kulą w głowie, a potem urwał mu się film. Wolno i z oporami, ale wątki jakoś się zaczynają łączyć.

I bardzo dużo skopanego życia protagonisty. Ogólnie zaczynam odczuwać przesyt związany z osobistymi perypetiami Harry'ego. Ileż można czytać o jego problemie z alkoholem? Kobiety też specjalnie nie pomagają. Wydaje mi się, że gdyby Rakel siedziała w Oslo, detektyw zachowywałby się mądrzej. Niby szlachetny i niegłupi, a jakoś ciągle robi coś bez sensu.

Jak zwykle w tej serii — jest również coś odrobinę egzotycznego, jakiś leitmotiv dodający powieści kolorów. Tym razem padło na Romów, w książce nazywanych głównie Cyganami. 

Ważne role odgrywają kobiety. Oprócz nieobecnej Rakel jest jeszcze koleżanka z pracy (pod wieloma względami genialna, acz wyglądająca na zakompleksioną). No i początkowe zwłoki płci żeńskiej, sztuk dwie.

Trochę mi się mylili Waaler z Weberem. Zbyt podobne nazwiska, budzące niewiele skojarzeń z polskimi słowami.

Pod względem językowym — wyłapałam jedną literówkę. Była jeszcze jakaś usterka, ale nie zapisałam i zapomniałam, o co chodziło.

niedziela, 6 sierpnia 2023

"Tajemnice haremów" — o jednym haremie

Tytuł:          Tajemnice haremów     
Autor:          Jerzy Łątka           
Wydawnictwo:    Wydawnictwo Poznańskie
Rok 1. wydania: 1992                  

Tytuł obiecuje więcej, niż znalazło się w książce — ta właściwie opowiada o jednym, szczególnym haremie. Pierwsze rozdziały dostarczają bardziej ogólnych informacji (na przykład o żonach Mahometa). Potem już Autor koncentruje się na haremie w Topkapi (pałac w Stambule, w którym rezydował między innymi znany wielu ludziom z serialu Sulejman Wspaniały). Na końcu zamieścił kilka stron na temat sekularyzacji Turcji. Można wręcz odnieść wrażenie, że poza Imperium Osmańskim/Turcją ta instytucja była nieznana.

Łątka omawia różne aspekty życia w haremie: hierarchię kobiet, zwyczaje, eunuchów, święta, stroje i zabiegi upiększające... Od czasu do czasu przypomina, że w pozostałych haremach sytuacja wyglądała nieco inaczej, bo na przykład ich mieszkanki nie miały własnej łaźni, więc mogły się spotkać i poplotkować ze znajomymi w ogólnodostępnym przybytku albo nie musiały intrygować, by doprowadzić do śmierci synów innych kobiet.

Styl lekki, chociaż nie luzacki, ton bardziej gawędziarski niż popularnonaukowy. Autor wplata wiele arabskich (czy tureckich?) terminów, ale nie aż tak dużo, żeby się w nich pogubić. Na ogół na określenie tych rzeczowników, których w polskim nie ma: kyzłaraga (szef eunuchów), kadyna (żona władcy) itp. Zawarł również wiele cytatów z książek pisanych przez Polaków przebywających kiedyś w Stambule.

Na końcu pracy zamieszczono notę do drugiego wydania i nieco ponad dwie strony cytowanych źródeł. Brak słowniczka obcych terminów (a jednak by się przydał) oraz ilustracji. A przecież aż się prosi o barwne zdjęcia chociaż pałacu (obecnie muzeum), jeśli już nie kobiet w barwnych strojach.

Nie zauważyłam usterek językowych.

środa, 2 sierpnia 2023

"Ukąszenie pająka" — urban fantasy

Tytuł:           Ukąszenie pająka   
Tytuł oryginału: Spider's Bite      
Autor:           Jennifer Estep     
Tłumacz:         Ewa Spirydowicz    
Wydawnictwo:     Dwójka bez Sternika
Rok 1. wydania:  2010               

Początek długiego cyklu o zabójczyni i magii żywiołów. Urban fantasy, akcja rozgrywa się w amerykańskim miasteczku do cna przeżartym korupcją. Miasto o takiej nazwie istnieje, bodajże w Oregonie. Nie mam pojęcia, jak bardzo przypomina powieściową miejscowość. Czasy współczesne — bohaterowie posługują się mailami i telefonami komórkowymi.

Protagonistka to młoda dziewczyna, władająca magią płatna zabójczyni (hmmm, to już druga z rzędu, czyżby jakiś znak?). Realizuje jedno zlecenie, w nietypowym pośpiechu dostaje drugie i wtedy wszystko zaczyna się sypać… Reszta książki to już próba posklejania do kupy tych rzeczy, które się rozsypały i popsuły. Oraz romans z chyba jedynym uczciwym policjantem w okolicy. Bohaterka niby morduje ludzi, ale ma swoje zasady i można jej kibicować.

Kreacja świata o tyle interesująca, że zamiast klasycznej magii żywiołów mamy ludzi władających magią powietrza, ognia, lodu i kamienia. Oraz pomniejszymi kombinacjami powyższych, na przykład metalu. Ta magia ma oryginalne zastosowania — ktoś władający powietrzem może torturować ludzi, wpychając im pęcherzyki tlenu do organizmu, albo leczyć…

Fabuła wciąga (nieustające zagrożenie życia), więc czyta się szybko i przyjemnie. Tylko końcówka wydaje mi się nadmiernie przeciągnięta – za dużo opisów, jak jest już po wszystkim, a ludzie żyją szczęśliwie. OK, to budowanie punktu wyjścia do następnej książki, ale nie czuję się w pełni przekonana.

Nie zauważyłam usterek językowych.

sobota, 29 lipca 2023

"Śnieżka musi umrzeć" — kryminał bez zagadki

Tytuł:           Śnieżka musi umrzeć        
Tytuł oryginału: Schneewittchen muss sterben
Autor:           Nele Neuhaus               
Tłumacz:         Anna i Miłosz Urbanowie    
Wydawnictwo:     Media Rodzina              
Rok 1. wydania:  2010                       

Późną jesienią po dziesięciu latach z więzienia wychodzi chłopak oskarżony o zabicie dwóch koleżanek. Problem w tym, że prawie nic nie pamięta z feralnego dnia. Za to cała rodzinna wieś nie ma wątpliwości, że to on zamordował dziewczyny i ukrył gdzieś zwłoki. Pewne wydarzenia sprawiają, że policjantka zaczyna grzebać w starej, zamkniętej sprawie... No, nie ma facet farta.

Fabuła dość skomplikowana, w książce pojawia się mnóstwo osób, na ogół razem z rodzinami. Ludzie nałogowo się zdradzają, kłócą, przejmują kłótniami... Zamiast skoncentrować się na śledztwie, tak jak lubię. Poszukiwania prowadzi dwoje policjantów. On strasznie martwi się odkryciem, że żona ma kochanka, a ona — nakazem rozbiórki domu, w którym mieszka. Ja wiem, że to samo życie, ale nie po to sięgam po kryminały...

Przeszkadzał mi jeszcze praktyczny brak zagadek do rozwiązywania. Książka napisana jest w ten sposób, że na ogół widzimy jakąś scenę na tyle związaną ze zbrodnią, że resztę łatwo sobie dośpiewać. Pozostaje tylko czekanie, aż zajęta rozmaitymi problemami policja również na to wpadnie.

Dochodzi jeszcze tylko na pozór intrygująca kwestia, czy uda się uratować życie kolejnej zagrożonej osobie. Ale przecież niejedną książkę człowiek już czytał, a to nie Martin, żeby nałogowo uśmiercać sympatycznych bohaterów. Nawet kobieta zrzucona z mostu prosto na jadący niżej samochód nie umiera na miejscu. Hmmm, może to miał być thriller? Ale okładka jednak obstaje przy kryminale.

Nie zauważyłam usterek językowych.

wtorek, 25 lipca 2023

"Genetyka" — wysoki próg wejścia

Tytuł:           Genetyka                                      
Tytuł oryginału: Instant Notes in Genetics                     
Autor:           P.C. Winter, H.I. Hickey, H.L. Fletcher       
Tłumacz:         przekład zbiorowy pod red. W. Prus-Głowackiego
Wydawnictwo:     PWN                                           
Rok 1. wydania:  1998                                          

Książka z serii "Krótkie wykłady". Czyli tematy z danej dziedziny podzielone na kilkustronicowe fragmenty. Na początku strona, maksymalnie trzy podstawowych pojęć i ich krótkich definicji. Potem dokładniejsze rozwinięcie wraz z rysunkami.

Książka została podzielona na siedem sekcji: "Genetyka molekularna", "Genomy", "Mechanizmy dziedziczenia", "Genetyka populacji i ewolucja", "Technologia rekombinacji DNA", "Genetyka człowieka" oraz "Genetyka i społeczeństwo". Każda z nich składa się z kilku(nastu) krótkich wykładów.

Praca napisana w ciężkim stylu, przesyconym żargonem, sztywnym od sformułowań branżowych. Autorzy stawiają czytelnikowi dość wysokie wymagania. Mam wrażenie, że została przeznaczona nie dla amatorów, tylko dla co najmniej studentów. I to raczej nie pierwszego roku. Jakoś tak się składa, że w dziedzinie biologii trudno o dobrego popularyzatora. "Infekcja fagowa przebiega zgodnie ze szlakiem litycznym lub lizogenicznym" i twórcom wydaje się, że wszystko wyjaśnili... A rysunki niewiele pomagają.

Czytałam drugie wydanie (w Polsce z 2004) i nawet ja potrafię rozpoznać, że trochę się zestarzało. Na przykład Human Genom Project zdążył się skończyć. Może to i dobrze, że postęp dokonuje się tak szybko.

Książka zawiera wiele rysunków, ale nie zostały one na tyle szczegółowo opisane, aby pomóc w zrozumieniu tematu. Na końcu zamieszczono lektury uzupełniające (osiem stron) oraz indeks.

Trafiają się literówki, lecz nie ma ich dużo.

sobota, 22 lipca 2023

"Diabelski młyn" — koniec trylogii

Tytuł:          Diabelski młyn
Autor:          Aneta Jadowska
Tom:            3             
Wydawnictwo:    SQN           
Rok 1. wydania: 2018          

Koniec trylogii o Nikicie, dziewczynie-zabójczyni z porąbaną rodziną i jeszcze gorszą genealogią. Tym razem bohaterka i Robin wędrują Bezdrożami (czyli wkraczają na dziki teren między magicznymi miastami. Sawa przy nim wygląda na kurort dla emerytów) w poszukiwaniu odpowiedzi na dręczące Robina pytania. Wydaje mi się, że w poprzednich książkach te miejsca między miastami nie wyglądały tak niebezpiecznie. Może uniwersum się rozwija.

Towarzysz Nikity ze wsparcia awansuje na słodziaka, który pragnie obchodzić święta (chociaż nie pamięta, jak powinien to robić) i potrafi się zaprzyjaźnić z każdym, nawet z młodym smokiem. Używa potężnej magii i w ogóle wyrasta na Larry'ego Stu. Wszystko potrafi i wszystko, co robi, jest piękne, dobre i szlachetne. Przesada. Chyba dobrze, że to już koniec cyklu.

Nikita zachowuje się nieco bardziej racjonalnie. Znaczy, zaczyna dogadywać się z berserkiem (który okazuje się nie aż tak straszny, jak go malują), ale nie zdobywa jakichś oszałamiających nowych umiejętności. Za to dojrzewa i to chyba pod wieloma względami.

Tytułowy diabelski młyn to część wesołego miasteczka na Bezdrożach. Dobrze byłoby go uruchomić, bo... No, stawki w grze bez przerwy są wysokie. Ekipa rozwiązuje jeden problem za drugim, a wyzwania się piętrzą. W efekcie czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Tym bardziej, że fabułę ożywiają liczne trupy. Czasami nawet — tych dobrych lub nie całkiem złych.

Nie zauważyłam usterek językowych.

poniedziałek, 17 lipca 2023

"Zabójstwo Rogera Ackroyda" — zaskakujący sprawca

Tytuł:           Zabójstwo Rogera Ackroyda  
Tytuł oryginału: The Murder of Roger Ackroyd
Autor:           Agatha Christie            
Wydawnictwo:     Wydawnictwo Dolnośląskie   
Rok 1. wydania:  1926                       

Jeden z najsłynniejszych kryminałów Autorki, zajmuje wysokie miejsca w różnych rankingach. Wszystko dlatego, że tożsamość sprawcy naprawdę zaskakuje. A przecież dostajemy wszystkie niezbędne informacje, kiedy już wiadomo, na co patrzeć, tropy są wyraźne. Królowa kryminału pogrywa sobie z czytelnikiem, jak chce. Majstersztyk.

To jedna z pierwszych książek Christie i bodaj trzecia z Herkulesem Poirot, ale słynny detektyw już wycofał się z życia zawodowego, udał się na zasłużoną emeryturę na spokojną angielską wieś, gdzie oczywiście krótko po tym dochodzi do brutalnego morderstwa... Kapitan Hastings wyjechał do Argentyny, więc jego funkcje podejmuje miejscowy lekarz, który doskonale zna ofiarę i jej rodzinę. Takie skrzyżowanie Hastingsa z Watsonem.

Podejrzanych nie brakuje —  co człowiek mieszkający w jednym domu z ofiarą, to motyw. Małżeństwa i narzeczeństwa trzymane w tajemnicy, nieślubne dzieci... No i oczywiście pieniądze, bo zamordowany biedny nie był, a ktoś po nim dziedziczy. Galimatias godny południowoamerykańskiej telenoweli.

Te pewnie objaw pewnego braku wprawy (bo stężenie ukrywanych powiązań rodzinnych w jednym gospodarstwie domowym wydaje mi się przesadne). Podobnie klasyczne zebranie wszystkich podejrzanych w jednym miejscu, aby detektyw mógł wyjaśnić, do czego doszedł w rozmyślaniach. I jeszcze mniejsza niż zazwyczaj ilość klimatycznych szczegółów. Tym razem nie widać, że to inna epoka, chociaż książkę opublikowano w okresie międzywojennym. To już prawie sto lat temu...

W powieści znalazły również odzwierciedlenie pewne wydarzenia z prawdziwego życia Autorki — jej brat w tym okresie uzależnił się od narkotyków i ten wątek przemyka nieśmiało po kartkach.

Nie zauważyłam usterek językowych.

czwartek, 13 lipca 2023

"Ludzie" — o wpadkach

Tytuł:           Ludzie. Krótka historia o tym, jak
                 spieprzyliśmy wszystko            
Tytuł oryginału: Humans: A Brief History of How We 
                 F*cked It All Up                  
Autor:           Tom Phillips                      
Wydawnictwo:     Albatros                          
Rok 1. wydania:  2018                              

Tytuł bardzo dużo mówi o książce — i o czym będzie, i jakim stylem została napisana... Skoro krótka, to i lista porażek nie może być wyczerpująca. Rzekłabym, że zawiera tylko te najbardziej spektakularne wpadki. Do mojej wyobraźni chyba najgłośniej przemówił przypadek z facetem o ksywie Wystający Ząb.

Książka składa się z dziesięciu rozdziałów: o naszych skłonnych do popełniania błędów mózgach, o zniszczeniach środowiska, o gatunkach introdukowanych tam, gdzie wywoływały ogromne szkody, o przywódcach, o durnych pomysłach władz, o wojnie, o kolonializmie, o wyjątkowo mało dyplomatycznych dyplomatach, o technologii oraz o pierwszych ofiarach wypadków z udziałem różnych pojazdów. Całość wieńczy epilog z mało optymistycznymi prognozami na przyszłość.

Praca została napisana w ekstremalnie luzackim stylu, dzięki czemu czyta się lekko i szybko. Acz niektóre przykłady wyrabianych przez nasz gatunek idiotyzmów śmieszne zdecydowanie nie są. Szczególnie rozdział o kolonializmie, w którym nawet Autor przestaje się wygłupiać.

Brak ilustracji, tylko na końcu każdego rozdziału zamieszczono ramkę i z kilkoma ciekawymi przykładami nieomówionymi w tekście. Brakowało mi indeksu. Zamiast niego na końcu znajduje się fragment innej książki Phillipsa.

Nie zauważyłam usterek językowych sensu stricto, ale za to na stronie 228 data zgubiła 1 i wyszło, że Cortez szalał po Ameryce Południowej w starożytności.