poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Zaufaj mi, jestem kłamcą

Tytuł:           Zaufaj mi, jestem kłamcą
Tytuł oryginału: Trust Me, I'm lying     
Autor:           Ryan Holiday            
Wydawnictwo:     Helion                  
Rok 1. wydania:  2012                    

Podtytuł: "Wyznania eksperta ds. manipulowania mediami" chyba wyjaśnia wszystko. A przynajmniej pozwala na sformułowanie wstępnych hipotez.

Pozycja niewątpliwie interesująca. Przekazuje ciekawe informacje, ale są one zbyt anegdotyczne, abym uznała książkę za literaturę popularnonaukową. Ot, wtedy to a wtedy zdarzyło się coś takiego i Holiday wyciąga z tego następujący wniosek. Niemniej jednak książka skłania do refleksji.

Autor pisze o blogach i blogerach — jakie stawiają sobie cele (lub jakie są im narzucane), co robią, aby je osiągnąć, do jakich skutków prowadzą ich działania. Pod wpływem "Zaufaj mi" zaczęłam inaczej patrzeć na dziennikarstwo i informacje podawane w mediach. Zmiana nie należała do radykalnych, ale zaczęłam więcej dostrzegać i więcej rozumieć.

Chciałabym móc wierzyć, że to tylko rynek USA oraz ich rzeczywistość, lecz nic z tego. U nas dostrzegam te same objawy, chociaż pocieszam się, że jeszcze nie aż tak zaawansowane. Co amerykańskie, to amerykańskie: już okładka informuje, że autor współpracował "z wieloma znanymi osobistościami, w tym z Tuckerem Maksem i Dovem Charneyem". Cóż, może mam braki w edukacji, ale nie słyszałam o dokonaniach żadnego z tych ludzi.

Nie we wszystkim zgadzam się z Holidayem; na przykład, jeśli stronę na Wikipedii w przeszłości poprawiano kilkadziesiąt razy, to według mnie jeszcze nie oznacza, że wszystkie poprzednie wersje podawały nieprawdę. Świat się zmienia i analiza niekiedy wymaga aktualizacji, wcześniejsza informacja mogła być niepełna, pierwotny artykuł nie poruszać wszystkich istotnych kwestii itp. Mimo podobnych różnic w opiniach, nie uważam, że czas poświęcony na lekturę został zmarnowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz