Wiesz, jak zaczynałem czytać jeszcze Fantastykę, to był zupełnie inny kaliber niż obecnie, dlatego piszę "jednak". Ale to wciąż najważniejsze polskie pismo poświęcone literaturze fantastycznej.
Czy polska fantastyka się skiepściła... A to zależy w jakim okresie badać. Moim zdaniem tak, ostatnio się skiepściła. Milczą Sapkowski, Kres, Huberath. Inni poszli do głównego nurtu, jak Orbitowski, Szostak, teraz Brzezińska. Jeszcze inni tylko odcinają kupony od dawnych dokonań (Piekara, Grzędowicz, Kossakowska).
Czytuję głownie fantasy, więc tego podgatunku przede wszystkim dotyczą moje słowa, ale poza Piskorskim nie widzę gwiazd na firmamencie (za Wegnerem nie przepadam, Majka nie napisał niczego dorównującego Pokojowi światów - raczej rozmienia się na drobne tłocząc postapo, w tym do chałowatego Metra).
Policzyłem ile polskich nowości (czyli wydanych w ciągu ostatnich 2 lat - bez wznowień) SF/fantasy kupiłem przez ostatni rok - "aż" 3, z czego naprawdę zadowolony byłem z jednej (Piskorski), mieszane uczucia mam przy jednej (Majka - Wojny przestrzeni są słabsze od Pokoju światów), a jedna to zupełne nieporozumienie, total chała (Gołkowski, Komornik). Teraz mam zamówione jeszcze dwie - Raka i Szmidta.
Tak na szybko nikt inny z SF nie przychodzi mi do głowy. Ale za to przypomniałam sobie coś z fantasy: bardzo mi się podobała książka Marty Kisiel. Cherezińską można lubić. I jeszcze kilka lat temu spodobała mi się powieść Goćka -- cięta satyra geopolityczna (chociaż późniejszy zbiór opowiadań już mniej).
Mnie się "Dożywocie" bardzo spodobało. Lekki, zabawny język, mnogość odniesień literackich... Ile można czytać o nieustającej walce ze złym wrogiem? Ale to kwestia gustów...
NF to jednak wciąż pewna nobilitacja, więc wielkie gratki :)
OdpowiedzUsuńJednak tak, więc dziękuję. :-)
UsuńWiesz, jak zaczynałem czytać jeszcze Fantastykę, to był zupełnie inny kaliber niż obecnie, dlatego piszę "jednak". Ale to wciąż najważniejsze polskie pismo poświęcone literaturze fantastycznej.
UsuńChyba nie chcemy zakładać, że polska fantastyka się strasznie skiepściła, prawda? A skoro to najważniejsze pismo... ;-)
UsuńCzy polska fantastyka się skiepściła... A to zależy w jakim okresie badać. Moim zdaniem tak, ostatnio się skiepściła. Milczą Sapkowski, Kres, Huberath. Inni poszli do głównego nurtu, jak Orbitowski, Szostak, teraz Brzezińska. Jeszcze inni tylko odcinają kupony od dawnych dokonań (Piekara, Grzędowicz, Kossakowska).
UsuńCzytuję głownie fantasy, więc tego podgatunku przede wszystkim dotyczą moje słowa, ale poza Piskorskim nie widzę gwiazd na firmamencie (za Wegnerem nie przepadam, Majka nie napisał niczego dorównującego Pokojowi światów - raczej rozmienia się na drobne tłocząc postapo, w tym do chałowatego Metra).
A, zapomniałem - jest druga, obok Piskorskiego, gwiazda: Agnieszka Hałas.
UsuńHmmm. Jedne gwiazdy się wypalają, rodzą się nowe. Normalna kolej rzeczy.
UsuńJa wolę SF od fantasy i w moim świecie Dukaj rulez. ;-)
Właśnie nie widzę tych nowych gwiazd. Dominuje przeciętność i miernota.
UsuńPowtórzę, że Dukaj IMO jest świetny. :-)
UsuńAle z fantasy to faktycznie trudniej mi znaleźć kogoś mocno wybijającego się z tła.
Z fantasy można dodać Raka. A z SF masz Dukaja i kogo jeszcze?
UsuńPoliczyłem ile polskich nowości (czyli wydanych w ciągu ostatnich 2 lat - bez wznowień) SF/fantasy kupiłem przez ostatni rok - "aż" 3, z czego naprawdę zadowolony byłem z jednej (Piskorski), mieszane uczucia mam przy jednej (Majka - Wojny przestrzeni są słabsze od Pokoju światów), a jedna to zupełne nieporozumienie, total chała (Gołkowski, Komornik). Teraz mam zamówione jeszcze dwie - Raka i Szmidta.
UsuńTak na szybko nikt inny z SF nie przychodzi mi do głowy. Ale za to przypomniałam sobie coś z fantasy: bardzo mi się podobała książka Marty Kisiel. Cherezińską można lubić. I jeszcze kilka lat temu spodobała mi się powieść Goćka -- cięta satyra geopolityczna (chociaż późniejszy zbiór opowiadań już mniej).
UsuńKisiel czy Gociek to przeciętność, a Cherezińska raczej stany niższe :D Przeciętnych i słabych mamy dość, za to bardzo krótka jest wyższa półka.
UsuńMnie się "Dożywocie" bardzo spodobało. Lekki, zabawny język, mnogość odniesień literackich... Ile można czytać o nieustającej walce ze złym wrogiem? Ale to kwestia gustów...
Usuń