środa, 17 sierpnia 2022

"Noc kota, dzień sowy" — fantasy

Tytuł:       Noc kota, dzień sowy
Autor:       Marta Kładź-Kocot   
Wydawnictwo: Genius Creations    
Rok wydania: 2017                

Klasyczne quasi-średniowieczne fantasy z kilkoma interesującymi pomysłami. Na przykład kara spotykająca dwoje głównych bohaterów — w tym świecie miłość między czarodziejami jest zakazana, bo prowadzi do wzrostu mocy, który nie każdy potrafi kontrolować. Czyżby po raz kolejny ktoś wyrażał wiarę, że miłość wszystko zwycięży? Cóż, nawet jeśli tak, to jest to wiara wyrażona w interesujący, bo subtelny sposób (acz nadal uważam, że wielka miłość to temat bardzo oklepany).

Oprócz tego można się dopatrzyć morału, że władza korumpuje. Nic nowego, lecz w takim razie u fundamentów konstrukcji społeczeństwa czarodziejów kryje się niebezpieczny koncept. Jakim cudem wytrwali więc tak długo?

Zdaje się, że ta książka stanowi początek drogi twórczej Autorki, a nawet ta uczyła się w trakcie pisania. Na początku pojawiały się zwroty, które nie pasowały mi do świata bez broni palnej i współczesnych instytucji — "skrzynka kontaktowa", "zgubić ogon" — ale później już nic mi nie przeszkadzało.

Bohaterowie to archetypowa zakochana para. Ona piękna, młodsza, słabsza magicznie. On szlachetny, po przejściach, bardziej dojrzały, chociaż bynajmniej nie stary. Kochają się, aż strach, świata poza sobą nie widzą, dla tego drugiego gotowi są poświęcić bardzo wiele... Można im kibicować, acz zapewne nie pozostaną w pamięci na dłużej.

Z fabułą podobnie — przyjemna, chociaż na ogół zbudowana z podstawowych klocków z zestawu młodego pisarza. Nie zawsze; nawiązanie do Gilgamesza to interesujące zagranie, raczej rzadko spotykane.

Ogólnie — lektura lekka i niewymagająca wysiłku.

Oprócz wspomnianych już anachronizmów, nie zauważyłam poważniejszych usterek językowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz