Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Książka stała na półce z kryminałami, ale mam wątpliwości, czy słusznie. Jak dla mnie — za dużo obyczajówki. Bohaterowie żyją sobie, kochają się, zdradzają na potęgę. Dochodzą elementy sensacyjne (spore pieniądze, drogie samochody, członkowie mafii), acz też raczej niemrawe. W końcu gra idzie o los jednej zwyczajnej kobiety, a nie całego kraju.
No, owszem, są też zbrodnie, ale policja znajduje się na bardzo dalekim planie, tylko o oczko wyżej niż statyści. Elementu odgadywania, kto zawinił, praktycznie nie ma. Najpierw brak danych, można tylko obstawiać, a potem wszystko wywalone kawa na ławę.
Interesujący pomysł na pierwszoosobową narrację — większość rozdziałów jest pisana z perspektywy bohaterki Iny lub narzeczonego jej siostry, Gracjana. W ogóle te postacie tworzą jakiś dziwaczny, telenowelowy układ. Gracjan najbardziej kocha Inę, chociaż planuje ślub z jej siostrą. I wszyscy żyją sobie w jednym mieszkaniu, bo protagonistka nie może znaleźć pracy (bez przesady, bezrobocie w tym okresie nie było wysokie, szczególnie w Warszawie).
Ogólnie irytowało mnie, że bohaterowie zachowują się w sposób korzystny dla fabuły, ale niekoniecznie korzystny dla siebie. Czynią przy tym sporo naciąganych założeń. Momentami całość wyglądała bardzo nienaturalnie.
To kontynuacja poprzedniej książki o tej samej kobiecie. Trochę mi brakowało znajomości tych wątków. No, ale to moja wina, nie zwróciłam uwagi na informację na ostatniej stronie okładki.
Nie zauważyłam usterek językowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz