Autor: William Gibson
Zbiór dziesięciu cyberpunkowych opowiadań, który tytuł wziął od ostatniego tekstu, nie odróżniającego się niczym szczególnym od pozostałych. Zdaje się, że (przynajmniej niektóre) fabuły rozgrywają się w tym samym świecie — niektóre nazwy geograficzne się powtarzają. To świat cyberpunkowy, w końcu Autor jest jego twórcą.
Roi się od wynalazków, często gęsto służących zabijaniu. Do tego wszczepy, trochę cyborgizacji...
Książka nie przekonała mnie do siebie. Coś nie zadziałało i nie zrozumiałam wszystkiego. Nie wiem, czy powinnam już znać uniwersum z innych książek, czy też nie nawiązaliśmy nici porozumienia, bo taki styl mi nie odpowiada. Trochę się czułam, jakbym poznawała świat przy stroboskopowym świetle i musiała rekonstruować akcje na podstawie niemal klatek. W rezultacie ruchy są szarpane i kanciaste, a nie płynne i logiczne.
Trzecia możliwość to "męskość" tekstu. Bohaterami są mężczyźni, którzy rywalizują z innymi facetami. Walczą jako żołnierze albo chociaż grają. Czyli popisują się, zamiast zrobić coś konstruktywnego.
Pod względem językowym nie jest źle — widziałam jakieś literówki, ale nie było ich wiele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz