Tytuł: Krążownik "Titanic" Douglasa Adamsa
Tytuł oryginału: Douglas Adams's Starship Titanic
Autor: Terry Jones
Autor: Terry Jones
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok 1. wydania: 1997
Krótka książeczka napisana przez jednego z członków Monty Pythona, na podstawie wzmianki w cyklu "Autostopem przez Galaktykę" Adamsa. Podobno w trzy tygodnie. No cóż, powieść jest tak głupia, że aż śmieszna. Poziom porównywalny z czeskimi filmami.
Sądzę, że Autor udatnie naśladuje styl i nasycenie absurdem Adamsa. Statek kosmiczny, wielkie osiągnięcie geniusza, przynosi wszystkim same kłopoty, nie tylko finansowe. I to na długo przed startem w dziewiczy rejs. A potem jest jeszcze gorzej...
Sporo bohaterów (w tym troje Ziemian), bez wyraźnej wiodącej postaci. Zmagają się z durnymi robotami, dziwacznymi tradycjami i pechowymi zbiegami okoliczności. Znaczącą rolę odgrywa papuga (aż się skecz Monty Pythona przypomina).
Nieco zjeżyło mnie wykorzystanie czarnej dziury w fabule. Jestem przekonana, że dylatacja czasu to nie w tę stronę przebiega. No i jeszcze inne prawa fizyki zostały nadłamane. Z całą pewnością powieści nie da się zaliczyć do SF. Ale i nie taki jest jej cel. W założeniu miała to być lektura lekka, łatwa i przyjemna i to się udało osiągnąć.
Język mógł być staranniejszy — gdzieś tam zamieszanie z zaimkami sugeruje, że bohaterka zaczęła pieścić swój kostium w prążki, jakieś pomniejsze usterki... Ale źle nie jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz