Tytuł: Układanka osobowości
Tytuł oryginału: Personality Puzzle
Autor: Florence Littauer, Marita Littauer
Autor: Florence Littauer, Marita Littauer
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza "Logos"
Rok 1. wydania: 1992
Podtytuł: "Czyli jak efektywnie współpracować". Książka, napisana przez matkę i córkę to typowy poradnik. Na początku Autorki składają kilka obietnic (na temat cudownie odmienionego życia), których dotrzymać nie sposób. Potem następuje prezentacja prostego w gruncie rzeczy pomysłu na wprowadzenie owych zmian. Mnóstwo przykładów ludzi, którzy dzięki sprytnemu sposobowi odmienili życie na lepsze, włączając w to Autorki i ich rodzinę. Garść odniesień do religii.
Wspaniałe panaceum ma swoje korzenie w starożytności i sprowadza się do naklejenia współpracownikom jednej z etykietek: sangwinik, melancholik, choleryk, flegmatyk. Do każdej z nich dodaje się epitet: towarzyski, perfekcyjny, władczy, spokojny. Podejrzewam, że amerykańscy odbiorcy mogliby nie zapamiętać znaczenia trudnych i obcobrzmiących słów bez tej podpowiedzi. Do tego panie Littauer porównują pracowników firmy do puzzli — jedni tworzą ramkę, inni tło... Bo — uwaga, uwaga! — ludzie nie są tacy sami.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o wkład własny. Spokojnie wystarczyłaby jedna czwarta objętości. Reszta to wielokrotne powtarzanie tego samego, historyjki zadowolonych klientów, którzy dzięki etykietkom odnieśli sukces. Bo przecież problemem właścicielki firmy nie może być to, że jest głupia i nie słucha, kiedy księgowy mówi, że źle się dzieje z finansami. Problemem jest to, że nie wie, iż księgowy jest perfekcyjnym melancholikiem! Po naklejeniu etykietki księgowy dostaje większy pokój, a kłopoty cudownie znikają.
No i jeszcze autoreklama. Dużo autoreklamy. Dość rzec, że jeden z dodatków zawiera omówienie dotychczas wydanych książek Florence Littauer. Ale fragment ze strony 200 wydaje mi się już przegięciem:
Jeśli spotkasz ludzi, którzy będą pasowali do jednej z kategorii problemów emocjonalnych polecamy, abyś przeczytał książkę [...]. Kup kilka egzemplarzy dla tych, którzy są w potrzebie.
Autorki omawiają kilku znanych ludzi, aby przybliżyć ideę różnych typów osobowości. Jako modeli wykorzystują ludzi znanych Amerykanom z początku lat dziewięćdziesiątych — aktorów, wiceprezydentów, szefów wielkich firm itp. O większości w ogóle nie słyszałam.
Zainteresował mnie fragment ze strony 119:
"Thomas to ucieleśnienie trzeciej zasady Newtona: dla każdego Clarence'a Thomasa tutaj przedstawionego istnieje gdzie indziej taki sam Clarence Thomas, ale o znakach przeciwnych".
Podejrzewam, że chodzi o zasady dynamiki. Aż jestem ciekawa, w jakiej formie uczy się ich w amerykańskich szkołach.
Pod względem językowym bez fajerwerków — język bardzo prosty, trafiają się literówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz