poniedziałek, 6 marca 2023

"Zamieć" — medycznie

Tytuł:           Zamieć                            
Tytuł oryginału: Ett litet korn av sanning         
Autor:           Christian Unge                    
Tłumacz:         Agata Teperek, Diana Hasooni-Abood
Wydawnictwo:     Wielka Litera                     
Rok 1. wydania:  2020                              

Raczej nie jest to kryminał, chociaż dochodzi do morderstwa — wiadomo, kto je popełnił. Trzeba tylko ustalić dlaczego. A po drodze jeszcze uratować, kogo się da. Uznałabym, że to bardziej medyczny  thriller z drobnym odchyleniem sensacyjnym. Polski tytuł wydaje się dość przypadkowy. "Szpital" albo "Chłopiec" pasowałyby równie dobrze.

Akcja bardzo wolno się rozkręca. Na początku jesteśmy w szpitalu. Lekarze walczą o życie ludzi poturbowanych w wypadku, po korytarzach błąka się zdezorientowana kobieta z dzieckiem. Dużo medycyny, trochę intryg środowiskowych i przedstawiania personelu, mało ciekawych zdarzeń. Dopiero po setce stron coś się dzieje, a jeszcze później nabiera tempa. Druga połowa nawet interesująca.

Brakowało mi bohatera, którego mogłabym polubić. Protagonistka niby zachowuje się przyzwoicie i staje na rzęsach, żeby uratować kolejne życie. Ale przy tym odżywia się głównie amfetaminą i energetykami, co raczej dyskwalifikuje ją jako wzór do naśladowania (Sherlock Holmes też ćpał, ale tylko w chwilach nudy). I priorytety ma dziwaczne.

Trudno też znaleźć zwyczajnych ludzi w naturalnym stężeniu. Rozumiem, że to w dużej części szpital, ale jednak za dużo tu egzotycznych chorób i ciężkich przypadków. Ciężkich nie w tym sensie, że wszystko mają połamane, ale w tym, że przeprowadza się całą baterię badań i nadal nie wiadomo, co człowiekowi dolega. Protagonistka ma pamięć fotograficzną, która czasami pozwala jej dostrzec rozwiązania. Ale jeśli to tylko kwestia dopasowania zespołu objawów do schorzenia, to dlaczego jeszcze nie mają tam programu komputerowego, który by to robił?

Coś się posypało w składzie na 44 stronie. Coś tam jeszcze było, ale nie mogę sobie przypomnieć, co takiego. Ogólnie — pod względem językowym książka nieźle się prezentuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz