sobota, 2 listopada 2019

"Chłopczyce z Kabulu" — reportaże

Tytuł:           Chłopczyce z Kabulu           
Tytuł oryginału: The Underground Girls of Kabul
Autor:           Jenny Nordberg                
Wydawnictwo:     Wydawnictwo Czarne            
Rok 1. wydania:  2014                          

Podtytuł: "Za kulisami buntu obyczajowego w Afganistanie" coś mówi o treści, chociaż niewiele i nie całkiem na temat. Książka to zbiór rozdziałów zbliżonych do reportaży, powstałych w wyniku rozmów z wieloma ludźmi, przeważnie kobietami (fucha zdecydowanie nie do pozazdroszczenia). Niektóre rozmówczynie przewijają się na kartach wielokrotnie, można się z nimi nieźle zżyć.
 
Wszystko kręci się dookoła bacza pusz — dziewczynek ubranych jak chłopcy, wychowywanych jak chłopcy i zachowujących się jak chłopcy. Można uznać, że to bunt przeciwko czemuś, ale zjawisko jest stare jak patriarchat. Raczej odnoszę wrażenie, że to próba doraźnego naprawiania chorego systemu.

Przyczyny udawania chłopca bywają różnorodne: poprawa wizerunku rodziny (to przecież wstyd nie mieć syna), potrzeba dodatkowej pary rąk do ciężkiej, fizycznej roboty, zachowania magiczne (podobno, kiedy się córkę przebierze za syna, przy następnej ciąży łatwiej o chłopca)... Podejścia też różne; czasem to tajemnica, o której wie tylko najbliższa rodzina, czasem zorientowani są wszyscy, z nauczycielami w szkole włącznie, czasem to lokalny mułła dokonuje "zmiany płci", ogłaszając, że urodził się syn.

Skutki także rozmaite. Od drobnego zaskoczenia lekarza, który nagle dowiaduje się, że pacjent nie ma penisa i właściwie powinien leżeć na innym oddziale, do takich zmian w psychice, których już nie da się cofnąć, kiedy otoczenie uzna, że już pora, aby chłopca z powrotem zamienić w kobietę.

Bo to prawie zawsze decyzja kogoś z zewnątrz, nie zainteresowanej dziewczynki. Przeważnie podejmują ją rodzice, czasem ten mułła. Zazwyczaj skłonności bacza pusz nie mają znaczenia — lubi grać w piłkę i łazić po drzewach czy nie, woli swobodę ruchów w spodniach czy błyszczącą biżuterię. Od teraz ma być chłopcem albo z powrotem dziewczynką i już.

W tle widać bardzo dużo zwyczajnego życia w Afganistanie, a zwłaszcza w Kabulu. Zamachy bombowe, aranżowane małżeństwa (często z dość bliskimi krewnymi), niemożność robienia mnóstwa rzeczy oczywistych dla ludzi z zachodu, los dziewczynek, które nie mogą wyjść z domu bez męskiego opiekuna (choćby i młodszego brata), więc popołudniami oglądają w kółko te same durne filmy albo grają w gry...

W lekturze trochę przeszkadzały mi przypisy na końcu (chociaż są i podręczne, wyjaśniające co trudniejsze użyte w tekście pojęcia). Jest indeks, ale nie ma bibliografii, jeśli ktoś jest bardzo dociekliwy, to może ją wydłubywać z przypisów końcowych.

Nie zauważyłam żadnych usterek językowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz