czwartek, 25 maja 2017

"Nacja" — sympatyczna młodzieżówka

Tytuł:           Nacja          
Tytuł oryginału: Nation         
Autor:           Terry Pratchett
Wydawnictwo:     REBIS          
Rok 1. wydania:  2008           

Książkę zaliczyłabym do młodzieżowych — nastoletni główni bohaterowie, postacie przeważnie zdecydowanie dobre lub zdecydowanie złe (z przewagą liczebną tych pierwszych), przesłania mogące się kiedyś przydać młodym ludziom. Szczególnie przypadło mi do gustu to o roli nauki w świecie. Ale i spojrzenie na stereotypy całkiem niezłe.

Akcja powieści rozgrywa w świecie alternatywnym. Kontynenty mogą mieć odmienne kształty i znajdować się w nieco innych miejscach, historia lekko pomieszana, ale podobieństwa jednak dominują. Chociaż podejrzewam, że wiele zwyczajów panujących w tytułowej Nacji Pratchett wziął z sufitu.

Na skutek różnych wydarzeń na opustoszałej wyspie gdzieś na odpowiedniku Pacyfiku spotykają się jej rdzenny mieszkaniec i młoda brytyjska arystokratka. Rozczulające są ich próby porozumienia pomimo braku wspólnego języka. Ona zaprasza go na herbatkę przy pomocy rysunku: ludzik, strzałka, statek. On interpretuje obrazek, że ma rzucić dzidą w jej kanu. Ale jakoś sobie radzą, a życie stawia przed nimi coraz trudniejsze zadania.

Przesłania wartościowe i mam wrażenie, że Autorowi udało się uniknąć podania ich w sposób moralizatorski. Nawet w powieści dla młodych odbiorców słynny humor Pratchetta znajduje dla siebie zastosowania (pozdrawiam papugę, którą pewien niedobry marynarz nauczył szeregu przekleństw, między innymi: "Pokaż gacie!" oraz kanibala rzucającego komplement: "Chciałbym zjeść twój mózg" ;-) ), zmiękczając i usympatyczniając treść.

Bohaterowie, jak już wspomniałam, zazwyczaj albo czarni, albo biali. Jednak główni są dość rozbudowani, mają swoje historie, mają, jeśli nie wady, to niedostatki (szczególnie dotkliwe są braki w wiedzy, bo jedno i drugie często słyszało "zrozumiesz, jak będziesz starsza/ starszy", a tu nagle zabrakło dorosłych, którzy mogliby kilka spraw wyjaśnić).

Fabuła wciągnęła i mocno trzymała. Byłam bardzo ciekawa, jak skończą się te wszystkie perypetie dwojga bohaterów i malutkiej Nacji.

Na końcu możemy znaleźć kilka słów od Autora, głównie sprowadzających się do: "to jest możliwe, ale nie róbcie tego w domu".

Nie mam zastrzeżeń do języka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz