sobota, 10 sierpnia 2019

"Mroczna arena" — debiut Puzo

Tytuł:             The Dark Arena
Tytuł tłumaczenia: Mroczna arena 
Autor:             Mario Puzo    
Wydawnictwo:       Arrow Books   
Rok 1. wydania:    1955          

Pierwsza książka opublikowana przez Mario Puzo. Niedługo po zakończeniu drugiej wojny światowej i właśnie o tym czasie opowiadająca — akcja rozgrywa się w Niemczech, a dokładniej w części okupowanej przez Amerykanów. Widać również rozkwitające początki zimnej wojny; Autor nie darzy Rosjan ani odrobiną szacunku.

Tylko na samym początku protagonista wraca na chwilę do Stanów Zjednoczonych. Ale długo tam nie wytrzymuje. Jak się okazuje — z wojny do domu wraca chłopak żywy i ze wszystkimi kończynami, ale totalnie odmieniony. Skrajnie egoistyczny, nie ma już ochoty na ślub z narzeczoną, do matki i brata też nie żywi cieplejszych uczuć...

Właściwie, główny bohater jest takim sukinsynem, że nie potrafiłam mu kibicować. Ale i Niemcom nie życzyłam dobrze, mój kraj za dużo stracił na ich mrzonkach o Lebensraumie, a w książce traktowani są o wiele przyzwoiciej, niż sami traktowali podbijane narody. W gruncie rzeczy, satysfakcjonowałaby mnie końcówka, w której wszyscy się nawzajem zabijają. A to nie jest dobry stosunek do książki.

Nieciekawy świat — szary, brutalny i bardzo samczy. Kobiety nie miały nic do gadania, tylko towarzyszyły mężczyznom (także w łóżkach), prowadziły im domy i wychowywały dzieci. Wyraźne podziały na zwycięzców i przegranych, gdzie ci pierwsi nigdy nie pozwalają drugim zapomnieć, kto tu rządzi. A czasami i swoim, jak już raz hierarchiczne nawyki weszły w krew. Mnóstwo alkoholu i papierosów — w końcu to optymalny środek płatniczy.

Bohater zniechęcał, świat odpychał... W tych warunkach fabuła nie miała większego znaczenia. No, nie czytało mi się dobrze tej książki. Może, gdybym nie była Polką i słabiej znała historię... Ale muszę przyznać, że jak na debiut, postacie dobrze zbudowane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz