piątek, 2 sierpnia 2019

"Stąd do starożytności" — eseje

Tytuł:          Stąd do starożytności        
Autor:          Aleksander Krawczuk          
Wydawnictwo:    Wydawnictwa Radia i Telewizji
Rok 1. wydania: 1985                         

Zbiór esejów o różnorodnej tematyce z jednym wspólnym wątkiem — szukaniem podobieństw i związków między teraźniejszością a światem starożytnych. A jest ich zaskakująco wiele; to kwestia naszych korzeni, świadomego naśladownictwa, wspólnych odczuć i postaw... Na przykład "Ars amandi" Owidiusza i "Sztuka kochania" Michaliny Wisłockiej.

Krawczuk porusza naprawdę szeroki wachlarz tematów — czy Platon dostałby tytuł magistra, olimpiady kiedyś i dziś, starożytne społeczności ulubione przez różne władze (coś w tym jest, że reżimy totalitarne uwielbiają Spartę, a nie przepadają za Atenami), mitologia, Asterix i wiele innych... Ten rozrzut pokazuje, jak mocno historia wiąże się z dniem dzisiejszym.

Eseje są dość krótkie — na ogół poniżej dziesięciu stron — szybko się je czyta i łatwo przejść do następnego, ale i można znaleźć okazję, żeby odłożyć książkę. To nie jest naukowe, sztywne ani wyczerpujące ujęcie tematu.

Język bardzo przystępny i przyjemny w odbiorze. Sam Autor w jednej z pierwszych opowieści podkreśla, że woli właśnie taki. Nie sztuka schować się za hermetycznych żargonem. Sztuka pisać tak, żeby zostało się zrozumianym także przez laików.

Widać, że książka już ma swoje lata. Niektóre rzeczy się zmieniły. Nie wszystkie na lepsze.

Dzieło zdobią ilustracje z omawianej epoki — rysunki o pasującej tematyce. Przeważnie pochodzące z greckich naczyń, niekiedy ryciny przedstawiające rzeźby. Co najmniej jedna na esej. Nie ma żadnego indeksu, chociaż pewnie mógłby się przydać. Brak bibliografii już tak nie doskwiera.

Nie zauważyłam usterek językowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz