Tytuł: Heroizm dla początkujących
Tytuł oryginału: Heroics for Beginners
Tytuł oryginału: Heroics for Beginners
Autor: John Moore
Wydawnictwo: Red Horse
Rok 1. wydania: 2004
Moore nabija się z wielu rzeczy, niemal jak leci. Przede wszystkim — z poradników, dzięki którym rzekomo momżna nauczyć się wszystkiego. Na okładce między innymi krótka "reklama" poradnika, który odgrywa niepoślednią rolę w powieści: "Uśmiercanie smoków, ratowanie dziewic i walka ze złem w sześciu łatwych krokach. Gwarantowany sukces lub zwrot pieniędzy". Wygląda znajomo? ;-)
Obrywa się także sztampie — bajkowym królestwom, wieszczkom, zawodowym bohaterom, ich wesołkowatym pomagierom, barbarzyńskim wojownikom i wojowniczkom, starożytnym artefaktom, piekielnym machinom, szwarccharakterom... Ten ostatni typ został chyba najmocniej obśmiany. Bo i niełatwo zostać Czarnym Arcylordem. Kopanie psów (wymóg gildii) jest upierdliwe, ale jeszcze wykonalne. Za to ile problemów pojawia się przy obowiązkowym doprowadzeniu sierocińca do bankructwa!
Autor wyżywa się również na mocno ogranych chwytach — przeniknięcie do niezdobytej twierdzy przez szyb wentylacyjny, uwiedzenie Demonicznej Asystentki, odwrócenie polaryzacji w piekielnej machinie... Nawet Harry Potter dostał rykoszetem — Czarnym Arcylordem jest ten, którego imię należy wymawiać. I jeszcze parę innych motywów.
Fabuła pełna zwrotów akcji. Niby role jasno określone, ale nie każdy jest tym, kim wydaje się być.
Główni bohaterowie sympatyczni. Dobrzy, ale z wadami (zwłaszcza księżniczka nie jest ich pozbawiona). Można kibicować im oraz rozkwitającym między parą uczuciom... Zaraz, zaraz, czy to aby nie jest okropnie oklepany motyw?
Ogólnie — inteligentna i zabawna lekturka.
Nie zauważyłam wpadek językowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz