Autor: Agatha Christie
Zbiór czterech opowiadań (tytułowe, "Niewiarygodna kradzież", "Lustro nieboszczyka" oraz "Trójkąt na Rodos"), wszystkie z Herculesem Poirot. Mam wrażenie, że w formie krótkiego opowiadania Autorka czuje się niekomfortowo. Zbrodnie są bez finezji, motywy nieskomplikowane, śledztwo też proste — Poirot spojrzy na miejsce zbrodni i wszystko wie, potem tylko szuka dowodów na poparcie swojej wersji albo skłania sprawcę, żeby się przyznał, co uknuł.
Większość historyjek zdążyłam już poznać w postaci filmów i obawiam się, że w tej wersji prezentowały się lepiej. Pełny metraż, wystarczająco dużo miejsca na rozwinięcie i zaprezentowanie szczegółów, a nie pospieszne kilkadziesiąt stronek.
Chyba najbardziej spodobało mi się "Lustro nieboszczyka" — jest tu odrobina fabuły, jest wyjaśnienie na koniec, w obliczu wszystkich zainteresowanych. Poirot zostaje wezwany do siedziby ekscentryka, a tam okazuje się, że zleceniodawca umarł, zastrzelony z pistoletu. Tak się składa, że to najdłuższy tekst w książce.
Chyba najmniej przypadła mi do gustu "Niewiarygodna kradzież". Może dlatego, że nie było morderstwa, tylko kradzież ważnych dokumentów. Bardzo grubymi nićmi uszyto tę zbrodnię. Ale przynajmniej podejrzanych cały dom, a u każdego można się dopatrzeć motywu.
Zbiór został wydany przed drugą wojną światową. W pewnym stopniu widać spokojny klimat (to nie nasze nerwowe dwudziestolecie międzywojenne). Arystokracja narzeka na ciężkie czasy, ale ciągle ma swoje posiadłości, pieniądze na wakacje na Rodos, czas na grę w golfa... Ech, kiedyś to było. Ale nawet w Anglii ten złoty wiek nie potrwał długo. I widać świadomość przemijania pewnej epoki — bohater "Lustra" przestawiany jest jako ostatni człowiek swego rodzaju.
Nie wpadły mi w oko żadne usterki językowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz