sobota, 1 lipca 2023

"Wezwijcie moje dzieci" — domknięcie wątków

Tytuł:          Wezwijcie moje dzieci
Autor:          Marta Krajewska      
Tom:            3                    
Wydawnictwo:    Genius Creations     
Rok 1. wydania: 2021                 

Zakończenie trylogii, wszystkie wątki — ludzkie i boskie — zostają ostatecznie domknięte. Wreszcie czytelnik ma poczucie, że historia dobiegła do mety.

Ten tom różni się od poprzednich — akcja rozgrywa się o pokolenie później. Wenda czuje się stara i zmęczona, tu coś boli, uroda już nie ta... Po wiosce biegają dorastające dzieci bohaterów z dwóch poprzednich części. Tyle trzeba było czasu, żeby wszystkie przepowiednie mogły się spełnić.

Fabuła należycie trzyma w napięciu, bo przepowiednie zgadzają się co do jednego — wiosce zagraża straszne niebezpieczeństwo ze strony wilkarów. Wiadomo, że ludzie (i nie tylko) przygotowują się do niego od wielu lat. Ale skądinąd wiadomo również, że nigdy wszystko nie idzie zgodnie z planem... Twist pod koniec spełnił swoją rolę, zaskoczył.

Trochę irytowało mnie podejście do nastolatków, zwłaszcza do córki chmurnika. OK, można dzieciom nie mówić wszystkiego, ale szkolenia sprowadzające się do kilkuzdaniowej instrukcji to przesada. Pofruwaj sobie i sama się domyśl, jak kontrolować chmury. Nie potrafię ci tego wytłumaczyć. No to lecę, pa! A potem wielkie zdziwienie, że coś poszło nie tak...

Mam jeszcze jedną wątpliwość, ale jej wyjawienie grozi spoilerami, więc się powstrzymam.

Ogólnie, książkę czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Jak to fantasy, szczególnie w znaczącej częsci o nastolatkach.

Nie zauważyłam usterek językowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz