Autor: Anna Szumacher
Wydawnictwo: Wydawnictwo IX
Pierwszy tom cyklu o Marii Dee — ambitnej i zdolnej studentce prawa. Książka nosi taki tytuł, bo protagonistka właściwie umiera na samym początku. Tylko jakoś nie do końca... Jak to zwykle bywa w fantasy, niedokończona śmierć to dopiero początek problemów. I nie żeby kostucha nie próbowała ze wszystkich sił nadrobić braków.
Akcja rozgrywa się we współczesnej Ameryce Północnej (Stany Zjednoczone i Kanada). W sumie nie wiem dlaczego. Może z powodu przestrzeni i nawiązań do Kinga, które można wpleść w fabułę. W pewnym momencie zaskoczyło mnie, że na wskroś amerykańska nastolatka rzuca cytat z "Seksmisji". Skąd mogła go znać?
Pod niektórymi względami fabuła kojarzy się z questem — mamy drużynę, która zbiera się przez prawie całą powieść. Niezupełnie po karczmach, ale niemal każdy ma jakieś wyjątkowe talenty. Na pewno każdy jest inny. Początkowo włóczą się po USA bez większego sensu, a w końcu los zmusza ich do podjęcia konkretnego zadania.
I mniej więcej w tym momencie pierwszy tom się kończy. Bardziej cliffhangerem niż zamknięciem jakiegoś etapu historii. Nie przepadam za takimi rozwiązaniami, ale trudno. Aż do finiszu czytało się lekko, łatwo i przyjemnie.
Nie zauważyłam usterek językowych.