sobota, 9 kwietnia 2016

"Poczet cesarzowych Rzymu" — uzupełnienie do cesarzy

Tytuł:          Poczet cesarzowych Rzymu
Autor:          Aleksander Krawczuk     
Wydawnictwo:    Iskry                   
Rok 1. wydania: 1998                    

Krótkie omówienie biografii żon cesarzy od powstania tego ustroju do rozpadu imperium pod koniec czwartego wieku. Poczet otwiera Klaudia — poślubiona Gajuszowi Juliuszowi Cezarowi kilkanaście lat przed tym, jak został cesarzem Augustem. Ostatni rozdział poświęcony jest Galli — drugiej żonie Teodozjusza Wielkiego.

Książka pokazuje przede wszystkim, jak żałośnie mało wiemy o małżonkach władców Rzymu. W przypadku niektórych kobiet nie wystarczyło informacji nawet na całą stronę tekstu. To prawda, że trafiali się cesarze rządzący jedynie przez kilka miesięcy i tacy władcy nie zdążyli dorobić się posągów, wzmianek w dziełach współczesnych twórców ani wybić zbyt wielu monet z wizerunkiem panującego i ewentualnie jego rodziny. Ale mimo wszystko — o wielu cesarskich wybrankach posiadamy jedynie bardzo skąpe dane, mężczyźni byli nieporównanie ważniejsi dla współczesnych i historyków.

Być może cesarz ma klawe życie. Jego żona, zwłaszcza w starożytnym Rzymie — raczej nie miała. Dziewczynki, ze względów politycznych wydawano za mąż we wczesnej nastoletności, zazwyczaj za kogoś starszego o kilkanaście lat (taka panowała moda; małżeństwa rówieśników uważano za źle dobrane). Rzadko dożywały czterdziestki. Jeśli nie wykańczały ich porody, to dworskie intrygi. Niekiedy bywały mordowane z rozkazu mężów lub ich następców. Nic godnego pozazdroszczenia.

Nieco irytowało mnie ocenianie władców przez pryzmat stosunku do chrześcijan. Autor nawet poczuł się zmuszony do usprawiedliwiania Marka Aureliusza, że jego zwalczanie nowej religii wynikało z chęci krzewienia tradycyjnych obyczajów. O ile się orientuję, w pierwszych wiekach chrześcijaństwa to wyznanie nie miało zbyt wielu zwolenników, nic nie wskazywało, że ich liczba znacząco wzrośnie i narzucanie dzisiejszej perspektywy wydaje mi się niesprawiedliwe.

Jeśli chodzi o stronę językową, to mogło być lepiej — nadmiar zaimków powodował, że niekiedy nie miałam pewności, o kim mowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz