środa, 24 czerwca 2020

"Król szczurów" — obóz jeniecki

Tytuł:             King Rat     
Tytuł tłumaczenia: Król szczurów
Autor:             James Clavell
Wydawnictwo:       Coronet Books
Rok 1. wydania:    1962         

Pierwsza ze słynnych azjatyckich powieści Clavella. Akcja toczy się pod koniec II wojny światowej w obozie na terenie obecnego Singapuru, gdzie Japończycy przetrzymują jeńców wojskowych — Brytyjczyków, Australijczyków i Amerykanów. W dużej mierze wykorzystuje motywy autobiograficzne — Autor spędził jakiś czas w opisywanym więzieniu.

Na pierwszym planie mamy dwóch bohaterów: tytułowego Króla — amerykańskiego kaprala, największego hochsztaplera i handlarza w obozie oraz Petera Marlowe'a — brytyjskiego oficera, raczej przestrzegającego zasad, honorowego, lojalnego... Jakimś cudem ci dwaj bardzo różni ludzie się zaprzyjaźnili. Peter pomaga Królowi w interesach, służy jako tłumacz i znawca miejscowych obyczajów, Król wspomaga kumpla jedzeniem i lekarstwami.

Oprócz tych dwóch postaci otrzymujemy przegląd różnych typów ludzkich — od formalistów, przez cwaniaków, do zwyczajnych gnid. Są ojcowie rodzin bezustannie martwiący się o bliskich i księża.

Można uznać, że książka zestawia cechy różnych narodowości. Amerykaninowi żyje się całkiem nieźle. On jeden w całym obozie ma kompletne ubranie, nie głoduje, nigdy nie brakuje mu porządnych papierosów... Brytyjczycy prawie w każdych warunkach zachowują dumę, acz niekoniecznie dobrze na tym wychodzą. Warto pamiętać, że Clavell urodził się w Australii, jednak potem przyjął obywatelstwo amerykańskie.

Czytając o warunkach życia jeńców, trudno nie porównywać powieści z literaturą o obozach koncentracyjnych i łagrach. Owszem, w niewoli azjatyckiej żyje się ciężko, racje są głodowe, lekarstw brakuje, więźniowie chodzą niemal nago... Ale mają szpital (do leczenia, nie do przeprowadzania doświadczeń), hodują kury, czasem trafi się kokos albo papaja... Zachowali zegarki, biżuterię itp. kosztowności, które mogą sprzedawać strażnikom (chociaż to zakazane). No, w porównaniu z tym, przez co przechodzili Polacy, cywilizowany kurort. Japończycy bywają okrutni, ale mają sporo ludzkich odruchów.

Autor pokazuje, jak żołnierze łamią kolejne tabu, żeby jednak przeżyć. Jak daleko może posunąć się człowiek?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz