czwartek, 18 czerwca 2020

"Dziwki w historii" — przegląd

Tytuł:           Dziwki w historii         
Tytuł oryginału: Whores in History         
Autor:           Nickie Roberts            
Wydawnictwo:     Oficyna Wydawnicza VOLUMEN
Rok 1. wydania:  1992                      

Podtytuł: "Prostytucja w społeczeństwie zachodnim" wraz z tytułem nieźle oddają treść. Książka podzielona została na rozdziały poświęcone poszczególnym epokom (niekoniecznie tożsamym z literackimi lub jakimikolwiek innymi) — od prehistorii do współczesności.

Widać, że Autorka nie jest teoretykiem z nosem w księgach i formalnym wykształceniem historycznym. Jest praktykiem, co ma swoje wady i zalety. Na pewno bardzo dobrze zna temat. To po prostu rzuca się w oczy — mnogość przykładów, cytatów... A także zrozumienie pobudek, sytuacji i uwarunkowań ekonomicznych czy społecznych. Ale czasami wyciąga wnioski, które nie wydają mi się uprawnione (acz zapewne są wygodne i dopasowane do wyjściowej tezy). Niemniej jednak to książka historyczna, jeśli ktoś liczy na pikantne szczegóły, rozczaruje się.

Wywód nie jest jednolity, co zapewne wynika z dostępności źródeł. Czasami to opis procesów, które doprowadziły do określonych zjawisk, czasami fakty z biografii markizy de Pompadour lub jej niemal równie słynnych koleżanek po fachu. Zdarzają się również szczegóły w stylu cenników (cóż z tego, skoro w międzyczasie ceny mocno się zmieniły, a tradycyjny brytyjski system pieniądza ciągle potrafi mnie zmylić).

Roberts zapewne na wielu dziedzinach się nie zna — rzuciło mi się w oczy zamieszanie dookoła inflacji (s. 148). Dlaczego niby brak srebra miałby prowadzić do deprecjacji pieniądza i inflacji? A zjawisko przedstawione w następnych akapitach nazwałabym nożycami cenowymi.

Niemniej jednak książkę czyta się przyjemne. Jeśli nawet nie doradzałabym bezgranicznego zaufania do każdego zdania, to można wiele się dowiedzieć. A co chyba najważniejsze — zmienić sposób patrzenia na prostytutki. W końcu to nie zawsze były kobiety upadłe — zaczęło się od kapłaństwa i świętego seksu. Dopiero za przyczyną mizoginów na te ciężko pracujące kobiety spadło odium. A często prześladowania. O dziwo — żadne restrykcje nie spowodowały, żeby popyt na ich usługi trwale się zmniejszył.

Język równie swawolny jak bohaterki. Autorka nie stroni od używania pospolitej kurwy. Ale nie zauważyłam jakichś wpadek. Acz osoby nienawidzące wulgaryzmów mogą nie przebrnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz