poniedziałek, 2 stycznia 2023

"Cierń" — wiele postaci

Tytuł:          Cierń            
Autor:          Przemysław Żarski
Wydawnictwo:    Czwarta Strona   
Rok 1. wydania: 2022             

Chaotyczna powieść – dzieje się dwuwątkowo, w 1993 i w 2018 roku. Akcja przeskakuje bez przerwy, raz upał, raz mróz. Sytuacje są podobne – porwane kobiety, samobójstwa, a to jeszcze utrudnia orientację.

Do tego mrowie bohaterów, czasami wręcz musiałam się zastanowić, kim jest postać, która występuje w danym rozdziale. Mam wrażenie, że to książka przeznaczona dla czytelnika, który zdążył już się zżyć z bohaterami, rozpoznaje ich bez problemów. A tu protagonista dostaje – bo ja wiem? – około dwudziestu procent stron. Długo musiałam się zastanawiać, kto tu jest tym najgłówniejszym.

Zagadka jest tak łatwa, że właściwie jej nie ma. Znaczy, może nie wiadomo do końca, kto zabija, ale schemat postępowania jest jasny już na początku, a policjanci łączą kropki strasznie wolno.

Chaotyczna powieść – dzieje się dwuwątkowo, w 1993 i w 2018 roku. Akcja przeskakuje bez przerwy, raz upał, raz mróz. Sytuacje są podobne – porwane kobiety, samobójstwa, a to jeszcze utrudnia orientację.

Do tego mrowie bohaterów, czasami wręcz musiałam się zastanowić, kim jest postać, która występuje w danym rozdziale. Mam wrażenie, że to książka przeznaczona dla czytelnika, który zdążył już się zżyć z bohaterami, rozpoznaje ich bez problemów. A tu protagonista dostaje – bo ja wiem? – około dwudziestu procent stron. Długo musiałam się zastanawiać, kto tu jest tym najgłówniejszym.

Zagadka jest tak łatwa, że właściwie jej nie ma. Znaczy, może nie wiadomo do końca, kto zabija, ale schemat postępowania jest jasny już na początku, a policjanci łączą kropki strasznie wolno.

Chaotyczna powieść – dzieje się dwuwątkowo, w 1993 i w 2018 roku. Akcja przeskakuje bez przerwy, raz upał, raz mróz. Sytuacje są podobne – porwane kobiety, samobójstwa, a to jeszcze utrudnia orientację.

Do tego mrowie bohaterów, czasami wręcz musiałam się zastanowić, kim jest postać, która występuje w danym rozdziale. Mam wrażenie, że to książka przeznaczona dla czytelnika, który zdążył już się zżyć z bohaterami, rozpoznaje ich bez problemów. A tu protagonista dostaje – bo ja wiem? – około dwudziestu procent stron. Długo musiałam się zastanawiać, kto tu jest tym najgłówniejszym.

Zagadka jest tak łatwa, że właściwie jej nie ma. Znaczy, może nie wiadomo do końca, kto zabija, ale schemat postępowania jest jasny już na początku, a policjanci łączą kropki strasznie wolno.

Chaotyczna powieść – dzieje się dwuwątkowo, w 1993 i w 2018 roku. Akcja przeskakuje bez przerwy, raz upał, raz mróz. Sytuacje są podobne – porwane kobiety, samobójstwa, a to jeszcze utrudnia orientację.

Do tego mrowie bohaterów, czasami wręcz musiałam się zastanowić, kim jest postać, która występuje w danym rozdziale. Mam wrażenie, że to książka przeznaczona dla czytelnika, który zdążył już się zżyć z bohaterami, rozpoznaje ich bez problemów. A tu protagonista dostaje – bo ja wiem? – około dwudziestu procent stron. Długo musiałam się zastanawiać, kto tu jest tym najgłówniejszym.

Zagadka jest tak łatwa, że właściwie jej nie ma. Znaczy, może nie wiadomo do końca, kto zabija, ale schemat postępowania jest jasny już na początku, a policjanci łączą kropki strasznie wolno.

Chaotyczna powieść – dzieje się dwuwątkowo, w 1993 i w 2018 roku. Akcja przeskakuje bez przerwy, raz upał, raz mróz. Sytuacje są podobne — porwane kobiety, samobójstwa, a to jeszcze utrudnia orientację. Wszystko dzieje się na Śląsku, ale w ogóle bez gwary, aż dziwne, że nikt tam nie "godo".

Mrowie bohaterów, czasami wręcz musiałam się zastanowić, kim jest postać, która króluje w danym rozdziale. Protagonista dostaje — bo ja wiem? — około dwudziestu procent stron. Długo musiałam się zastanawiać, kto tu jest tym najgłówniejszym. Mam wrażenie, że to książka przeznaczona dla czytelnika, który zdążył już się zżyć z bohaterami, rozpoznaje ich bez problemów.

Zagadka związana ze śmierciami jest tak łatwa, że właściwie jej nie ma. Znaczy, może nie wiadomo do końca, kto zabija, ale schemat postępowania jest jasny już na początku, a policjanci łączą kropki strasznie wolno. W ogóle przedstawiciele władzy nie przypadli mi do gustu. Jakoś tam zamieszani w sprawę, próbują nie pamiętać, szukają, ale jakby nie wiedzieli czego i kogo...

Styl nie przypadł mi do gustu. Czytając, byłam przekonana, że książka stanowi debiut Autora (a tu niespodzianka — to już trzeci tom z cyklu), który dopiero się uczy niektórych rzeczy. Bo na razie niekiedy używa słów niezgodnie z przeznaczeniem. Na przykład na stronie 108 kobieta "połknęła dwie miętowe gumy", żeby zamaskować zapach alkoholu. Łykanie gum niewiele pomaga, lepiej je żuć. Dziewiętnaście stron dalej "zabudowania tliły się na horyzoncie". I nie chodziło o dogasający pożar, tylko o deszcz, który sprawiał, widać je niewyraźnie. Tak sądzę z kontekstu. Ale przynajmniej drobniejszych usterek nie zauważyłam (albo nie zapamiętałam).

2 komentarze:

  1. Akcja serii dzieje się w Sosnowcu, w Zagłębiu, to nie jest Śląsk. Tam się nie godo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, nigdy nie byłam dobra z geografii. Jeśli dobrze pamiętam, Katowice też się pojawiały. To też nie Śląsk?

      Usuń