Autor: Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Filia
Rok 1. wydania: 2017
Stało na półce z kryminałami, ale raczej niesłusznie. Niby policja jest w to wszystko zamieszana, niby toczy się jakieś szybkie śledztwo, może nawet dwa, ale tak naprawdę to obyczajówka z dużą zawartością romansu. Ot, dojrzała kobieta zakochuje się bez pamięci w uczniu męża, a z tego wynikają różne problemy. I zdrada to jeszcze najmniejszy z nich. Miałam nadzieję, że Chmielarz jako współautor daje gwarancję dobrego kryminału, a tu nic z tego.
Nie znoszę obyczajówek, więc czytało się strasznie nudno. Tym bardziej, że wszystko pisane jest rozwlekle, a niektóre sceny — dla pewności? — podane z dwóch różnych perspektyw. Wygląda, jakby Autorka musiała dobić do jakiejś objętości. Nie rozumiem celu takiej zagrywki, bo wartość dodana żadna.
Każdy rozdział zaczyna się od motta — cytatu z "Romea i Julii". To jeszcze podkreśla wrażenie romansu.
Pod względem językowym też szału nie ma. Trochę literówek, na stronie 75 dwuznaczna konstrukcja "pochody zastąpiły procesje", gdzieś tam eksplozja pomylona z implozją...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz