czwartek, 2 maja 2019

"Lolita" — o pedofilu

Tytuł:           Lolita          
Tytuł oryginału: Lolita          
Autor:           Władimir Nabokow
Wydawnictwo:     Gazeta Wyborcza 
Rok 1. wydania:  1955            

O czym jest powieść, pewnie każdy słyszał — o dorosłym mężczyźnie romansującym z dziewczynką. Warstwa pedofilska jest obrzydliwa, wręcz odpycha od książki. Wcale nie miałam ochoty na poznawanie płytkich przemyśleń protagonisty.

W warstwie fabularnej dzieje się nie tyle niewiele, co bardzo wolno. Pierwszoosobowy narrator rozwodzi się nad nieistotnymi, a nawet odrażającymi szczegółami (puszek na skórze dwunastolatki, seksapil nimfetek), daje się nieść dygresjom, opisuje mnóstwo postaci... A okazji do ich napotkania nie brakuje, bo bohaterowie podróżują po całych Stanach Zjednoczonych.

Forma również nie wydaje się intrygująca — ni to mowa obrończa przed sądem ze zwrotami do przysięgłych, ni to pamiętnik. No, strumień świadomości, w którym nieprzyjemnie się brodzi, bo narrator albo użala się nad sobą, albo zachwyca krzywdzonym dzieckiem, albo biadoli nad jego niewdzięcznością i chęcią ucieczki lub dziecinną głupotą (że lubi słodycze, a nie przepada za książkami itd.). Sam jest skrajnie egocentryczny, nawet niespecjalnie przychodzi mu do głowy, że mógłby wykazać jakąś empatię.

Za najciekawszą uważam warstwę językową. Słownictwo bogate, pełno gierek słownych, aliteracji i neologizmów oraz nawiązań do literatury. Pod tym względem książkę naprawdę należy uznać za perełkę. Irytowały mnie tylko liczne wtrącenia po francusku. Kiedyś może i wypadało znać ten język, ale w ostatnich dziesięcioleciach jego rolę przejął angielski. Sądzę, że przydałyby się przypisy z tłumaczeniami dla współczesnego czytelnika.

O bohaterach trudno mi się wypowiadać — narrator jest obrzydliwy, a Lolita została pokazana z jego skrzywionego punktu widzenia. No, musiała być seksowna i (częściowo) z tego powodu miała zniszczone życie. Biedna dziewczyna. Postacie drugoplanowe pojawiają sporadycznie (przynajmniej w drugiej części książki), trudno mi było przypomnieć sobie, kim jest ten czy tamten człowiek wspomniany i porzucony kilkadziesiąt stron wcześniej.

Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych, w różnych miejscach, na początku lat pięćdziesiątych, czyli z grubsza wtedy, kiedy powieść była pisana.

Piękny język pisarza psuje garść literówek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz