Autor: Marta Kisiel
Wydawnictwo: Uroboros
Rok 1. wydania: 2019
Teoretycznie to trzecia część cyklu "Dożywocie". W praktyce ma niewiele wspólnego z pierwszymi tomami. Tylko miejsce akcji (ale nawet czasy są inne), a i to nie do końca. Bohaterka, wiła Oda zbudowała dom na zgliszczach "Lichotki". Nic nie wskazuje na to, że zna poprzednich lokatorów. No, może z jednym wyjątkiem — dość wiele czasu spędza z Rochem Kusym (synem tego pana Kusego, który pomagał Konradowi w pierwszej części).
W pewnym sensie nowy dom stanowi przeciwieństwo starego. Zamiast człowieka-pisarza z aniołkiem i całym mnóstwem nadnaturalnych stworów teraz mamy wiłę-lekarkę z małym czortem, Bazylem. Jedyny zwyczajny mieszkaniec to piesek.
Nastrój też inny, mniej pogodny, bowiem Oda mierzy się z całkiem poważnymi problemami. Co ciekawe, te problemy czynią książkę bardzo aktualną. Chociaż — wbrew pozorom — magiczne kłopoty łatwiej zniszczyć. Owszem, humor też jest (na przykład czort ma wadę wymowy), ale już nie w tym stężeniu.
Podobieństwa dostrzegam w postaciach Licha i Bazyla. Obydwoje są młodzi (chociaż niekoniecznie metryką) i przez opiekunów traktowani jak dzieci. Może nie trzeba chronić czorta przed całym złem tego świata, ale i tak wydaje się bardzo naiwny. A na pewno trzeba pilnować jego diety. No właśnie — o ile Licho uwielbiało sprzątać, tak Bazyl lubi gotować (z akcentem na rzeczy słodkie i niezdrowe).
Fabuła wciąga może nawet bardziej, bo sprawa jest poważna, a powieść zawiera pewne elementy śledztwa, z niepewnością co do losów bohaterów i niczego nieświadomego otoczenia włącznie.
Interesująca magiczna otoczka — spodobały mi się wieszcze sny tuż po przesileniu zimowym, księga demonów, dzwonki loretańskie... Ogólnie ten aspekt wydaje mi się bogaty i dopracowany. Strona medyczna też ładnie pokazana.
Nie zauważyłam wpadek językowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz