Autor: Kevin Dutton
Pełen oryginalny tytuł brzmi: "Flipnosis: The Art of Split-Second Persuasion" i chyba lepiej oddaje treść książki — rozważania, co sprawia, że czasami niektórzy ludzie błyskawicznie przekonują nas do zmiany zdania. Angielska wersja kojarzy się z hipnozą, polska bardziej kładzie nacisk na magię, gubi aspekt szybkości... W tekście tytułowe pojęcie tłumaczone jest jako "flipnoza", więc można było zachować i tytuł.
Nie chcę zdradzać całej treści, wspomnę tylko, że Autor wyróżnia pięć filarów błyskawicznej perswazji. I uważa, że najlepsi w tej sztuce są psychopaci. Nie tylko ci siedzący w więzieniach za gwałty i brutalne morderstwa — także ci na ogół niełamiący prawa, menadżerowie i inni ludzie sukcesu. Pszipadek?
Książka teoretycznie podzielona została na osiem rozdziałów (a te z kolei na kilkustronicowe podrozdziały), ale wykład dość płynnie przechodzi od jednego tematu do następnego, a elementy się zazębiają. W rezultacie trudno stwierdzić, o czym opowiadają poszczególne rozdziały.
Lektura wciąga — Dutton używa barwnego języka, łatwo wczuć się w opisywane sytuacje, wyobrazić sobie pojawiającą się postać (ze szczególnym uwzględnieniem psychopatów, do których Autor wydaje się mieć słabość), nawet zapamiętać niektóre historyjki ilustrujące temat... Cóż, sztuka perswazji w pełnej krasie. A i tematyka interesująca i dotycząca każdego. W końcu reklamy w mediach i billboardy mijane po drodze do pracy to też próba skłonienia nas do czegoś.
Od czasu do czasu jakiś test albo inny sprawdzian umiejętności, który jeszcze bardziej angażuje odbiorcę. W końcu nie każda książka mówi coś o czytelniku, prawda? Niektóre zagrania już znałam, ale ogólnie lektura bardzo przyjemna i wnosząca powiew świeżości.
Można się czepiać, że Dutton odwołuje się głównie do świata anglosaskiego — polityków, naukowców i psychopatów z Wielkiej Brytanii, USA, rzadziej z Australii. Ale amerykańscy prezydenci należą do najbardziej znanych ludzi na świecie.
Garść czarno-białych ilustracji. Trochę rysunków, wykresów i fotografie. Te ostatnie szału nie robią — niewiele widać na czarno-białych zdjęciach przekrojów mózgu, trudno ocenić wielkość źrenic kobiety itd. W tych miejscach przydałby się kolor.
Na końcu zamieszczono dwa załączniki, przypisy, podziękowania, źródła ilustracji oraz indeks.
Nie zauważyłam żadnych wpadek językowych. Znaczy, żadnych niezamierzonych, pomijam przykład pokazujący, jak mózg radzi sobie z literówkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz