środa, 30 stycznia 2019

"Rozstrojone umysły" — o chorobach psychicznych

Tytuł:           Rozstrojone umysły                        
Tytuł oryginału: Ontregelde geesten. Ziektegeschiedennissen
Autor:           Douwe Draaisma                            
Wydawnictwo:     PIW                                       
Rok 1. wydania:  2006                                      

Dwanaście rozdziałów poświęconych eponimicznym chorobom psychicznym lub innym terminom związanych z neurologią. Eponimicznych, czyli pochodzących od czyjegoś nazwiska. Najczęściej "dawcą" zostaje ten badacz, który jako pierwszy opublikował artykuł cieszący się później dużą poczytnością. Niekiedy pacjent cierpiący na dane schorzenie. Bardzo rzadko ktoś, kto pierwszy zetknął się z analizowanym zjawiskiem.

Niektóre terminy są znane każdemu: na przykład choroba Parkinsona czy Alzheimera. Nawet nie trzeba dookreślać, że to choroba, i tak wiadomo, o co chodzi. Inne są znacznie mniej spopularyzowane: pole Broki, zespół Tourette'a, o jeszcze innych czytałam po raz pierwszy. Ułożone z grubsza chronologicznie.

To nie tyle artykuły o chorobach — diagnozowaniu, objawach, skutkach — co historia powstania nazwy. Kiedy pacjent cierpiący na dane schorzenie zgłosił się do lekarza, co on stwierdził, gdzie opublikował wnioski, kto potem zaproponował uhonorowanie badacza eponimem, kto jeszcze liczył się jako kandydat do nadania nazwiska...

Książka napisana dość przystępnie, nie trzeba specjalistycznej wiedzy, aby zrozumieć. Może nieco powierzchownie, niekiedy chętnie dowiedziałabym się więcej na dany temat. Tematyka na ogół dość ciężka, trudno uznać lekturę za przyjemną.

Opracowanie ozdobiono kilkudziesięcioma ilustracjami. Fotografie i rysunki. Czarno-białe, na ogół dość ciemne, jednak w miarę czytelne.

Przypisy zostały umieszczone na końcu książki, co nieco przeszkadza przy czytaniu. Jednak zawierają głównie odsyłacze do literatury przedmiotu, więc nie trzeba co chwilę kartkować opracowania, można sprawdzić hurtem.

Pod względem językowym nie mam większych zastrzeżeń. Gdzieś mignęła literówka, ale to wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz